ciasteczkaWażne: Pozostawiamy ciasteczka. Przeglądając nasz serwis AKCEPTUJESZ naszą politykę prywatnościOK, schowaj.

 

Magazyn Kulturalno-Krajoznawczy GÓRY IZERSKIE

GÓRY IZERSKIE na wyciągnięcie ręki
 

• start  » Z góry  » Sztuka hotelarska

Napisany: 2022-12-03

Sztuka hotelarska

Prowincjonalny Świeradów staje się ponadregionalnym ośrodkiem artystycznym

Rzeźba Joela Młynarskiego przed hotelem KRASICKI w Świeradowie-Zdroju (fot. AL)

Kraina Izery, jak wiele górskich zakątków, od dawna przyciąga artystów. Wszak to właśnie w izerskiej części Szklarskiej Poręby półtora stulecia temu Carl Hauptmann programowo jął formować kolonię artystów. I choć II wojna światowa zniweczyła ten projekt — artystyczny genius loci w Górach Izerskich pozostał.
Nie tylko Szklarska Poręba odbudowała swój artystyczny wizerunek, ale także w innych izerskich miejscowościach pojawili się demiurdzy rozmaitych sztuk i talentów. Tworzą konglomerat o znacznym stężeniu na kilometr kwadratowy, który ma szansę rozwinąć się w artystyczny wyraj. Choć do idylli wiele brakuje i sporo wody upłynie w izerskich rzekach, to już dzisiaj wybijają się nie tylko jednostki, ale całe formacje kulturowe.
Każdy wieloletni bywalec, bądź mieszkaniec Izerbejdżanu*, zna założony w Kopańcu pod koniec minionego stulecia Teatr Ludowy albo późniejszą Dolinę Harmonii, galerię, pracownię ceramiczną i wiele innych inicjatyw. Nieodległa Przecznica ma swój Art Pension, zaś w Kromnowie nieco ponad dekadę temu powstała świetna Artystyczna Galeria Izerska z programem artystycznym jakiego nie powstydziłby się żaden ośrodek wielkomiejski.

Joel i Zosia Młynarscy, Rafał Wróblewski i Dorota Marek podczas wernisażu wystawy małżeństwa w hotelu KRASICKI (fot. AL)

Tę wyliczankę można ciągnąć długo, bo niemal w każdej z izerskich miejscowości mieszka i pracuje jakiś artysta, twórca, muzyk, uzdolniona osoba. Podsumować jednak ten wątek wypada Wolimierzem — zainicjowana trzydzieści z okładem lat temu tamtejsza kulturalna stacja, dała impuls rozwojowy całemu środowisku. Baza Kliniki Lalek — teatru ulicznego, czyli Międzyplanetarne Królestwo Sztuki, stało się nie tylko centrum całej izerskiej galaktyki sztuki niezależnej przełomu XX i XXI wieku, ale też inkubatorem dla zupełnie nowych przejawów lokalnego artyzmu. Od czasu kiedy Jemołka i Wiktor Wiktorczykowie, wraz z całą kolorową drużyną zasiedlili dawną stację kolejową w Pobiednej, nie tylko sprowadziło się pod Góry Izerskie wielu ciekawych twórców, ale i wyrośli z tej ziemi nowi.

Jednym z przedstawicieli młodego pokolenia jest Joel Młynarski. Urodził się i wychował właśnie we Wolimierzu. Nic dziwnego, że ambicje spełnił w szkole artystycznej. Po odebraniu solidnego terminu na gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych, powrócił do rodzinnego gniazda i wespół z utalentowaną małżonką, założył pracownię rzeźbiarską Sztuka Woli.
Mamy więc kolejnego izerskiego rzeźbiarza, zdolnego artystę zdobywającego uznanie odbiorców nietuzinkowym podejściem do materii.

Joel i Zosia Młynarscy (fot. AL)

Wykuwa kształty z rozmaitych tworzyw. Nie stroni od tradycyjnych materiałów: drewna, kamienia, gliny, betonu i stali. Aczkolwiek eksperymentuje z nimi dołączając np. ...chlebowe ciasto! Jego maszyna do pieczenia chleba — ni to rzeźba, ni to urządzenie, piecze okazałe bochny w brzuchu uformowanym na kształt kobiecej kolebki życia. Inna, maszyna konceptualna do rozbijania trosk, równie dobrze mogłaby służyć w niejednym warsztacie. Może do miażdżenia kokosów, a może do nabijania w butelkę? Gdzie by nie trafiła — będzie cieszyć oko, a może i czemuś odświętnie posłuży?

Młynarski wystawił swe prace rzut kulą od Wolimierza, w niezwykle przyjaznym sztuce miejscu — Świeradowie-Zdroju. Górski kurort od dawna jest sztuce sprzyjający. Zwłaszcza, kiedy na dawnej stacji kolejowej powstała placówka kulturalna. Kolejny wyłączony z transportowego przeznaczenia dworzec, Stacja Kultury — Serce Miasta Świeradów-Zdrój, to kapitalne miejsce do koncertów, spektaklów, spotkań literackich, a nawet targowiska lokalnego rzemiosła i płodów rolnych. Jednak nie tam zagościła sztuka Joela Młynarskiego. Wernisaż zorganizował i wystawę pokazał hotel przytulony do świeradowskiego ratusza.

Rzeźby wystawione w galerii Santa Maria w listopadzie '22 (fot. AL)

Galeria Santa Maria (nazwę zawdzięcza potoczkowi przepływającego przez ogród) w KRASICKI Resort Hotelu & SPA to przytulne miejsce w hotelowym westybulu, gdzie goście i przygodni spacerowicze, zobaczyć mogą dzieła lokalnych i okolicznych artystów. Co chwali się podwójnie — gospodarze, poprzez dobór pokazywanych w galerii dzieł, przypominają o historii Świeradowa, o tym, że stykają się tutaj dwa historyczne kraje: Górne Łużyce i Śląsk. Odwieczne pogranicze słowiańsko-germańskie, niemiecko-czesko-polskie, styk kultur, światopoglądów i smaków, rodzi najróżniejsze owoce. Przeważnie jednak treściwe i sycące. A co do smaków, to w hotelu górnołużyckie i izerskie reminiscencje znajdziemy także w karcie restauracji.

Maszyna do robienia chleba wzbudziła nie małą sensację. To nie tylko rzeźba ale prawdziwy piec chlebowy! (fot. AL)

„Galerię powołaliśmy spontanicznie, w wyniku swobodnej rozmowy z Maćkiem Wokanem. Powstała w odpowiedzi na pandemię — pozamykane galerie, brak kontaktu ze sztuką. Chcieliśmy aby goście hotelu i mieszkańcy Świeradowa, mogli cieszyć się sztuką na miejscu, wypić kawę wśród prezentowanych dzieł i kontemplować je w przyjaznym miejscu”, mówi dyrektor hotelu KRASICKI, a jednocześnie kurator wystaw i śpiewak operowy, Rafał Wróblewski.
Rzeźby wspominanego Macieja Wokana ze Szklarskiej Poręby witają przechodniów już przed hotelem. Galeria ponadto wystawiała prace Grażyny Boruty, Rafała Klementowskiego, Klary Dragunowicz, Mateusza Zbaraszewskiego, a ostatnio — Joela Młynarskiego.

Aby zetknąć się z izerską sztuką wystarczy się zatrzymać przy ul. Sienkiewicza 1B (fot. AL)

Październikowy wernisaż wystawy ściągnął do KRASICKIEGO wielu gości. Byli nie tylko świeradowianie i wolimierzanie, ale też mieszkańcy innych izerskich i górnołużyckich miejscowości, a także Jeleniej Góry, a nawet Wrocławia. Poza bohaterami wieczora, Joelem i Zofią Młynarskimi oraz kuratorem hotelowej galerii Rafałem Wróblewskim, głos zabrały posłanka Zofia Czernow i dyrektorka Stacji Kultury — Dorota Marek.
Był to pierwszy od dawna wernisaż, na którym się nie nudziłem. Nie tylko dlatego, że skupił wielce interesujących ludzi, ale był też oprawiony muzycznie. Przez cały wieczór śpiewała szklarskoporębianka Ewelina Gorayska, a małżeństwo Młynarskich niezwykle ciekawie opowiadało o swych dziełach.

Szklarskoporębianka Ewelina Gorayska towarzyszyła muzycznie gościom wernisażu (fot. AL)

Wciąż można je zobaczyć — do końca grudnia '22. Warto; szczególnie polecam gestorom turystycznym i hotelarzom z okolicy. Zwłaszcza tym, którzy jeszcze nie wspierają kultury i sztuki, a mogliby i może nawet już o tym rozmyślają. Nie trzeba zaraz wielkiego zadęcia. Podobnie jak Krasiccy — właściciele świeradowskiego hotelu, także np. Stacja Turystyczna ORLE w Górach Izerskich od wielu lat w swych skromnych progach organizuje wystawy artystyczne. Wszak w hotelowych przestrzeniach zawsze znajdzie się kawałek ściany lub ogrodu, gdzie można zaprezentować kilka dzieł, a obiektowy pub bądź jadalnia może stać się salą na spotkanie autorskie lub kameralny koncert.

„Santa Maria promuje artystów regionu, aczkolwiek to miejsce otwarte dla wszystkich artystów. Dzięki owocnej współpracy ze Stacją Kultury oraz Miastem Świeradów-Zdrój stała się miejscem, do którego artyści sami się zgłaszają. Zyskują na tym nie tylko oni sami, nasi goście, ale przede wszystkim sztuka jako taka”, wprost wykłada swą ideę Wróblewski.
Oczywiście rośnie też renoma hotelu, ale w tym właśnie rzecz by łączyć społecznie pożyteczne z biznesowym zyskiem. Wówczas wszelkie inicjatywy mają szansę nie tylko powodzenia, ale też gwarancję trwałości.

Warto sięgać bo lokalne gwiazdy sztuki... Gwiazdorka ;) aut. Macieja Wokana przed hotelem KRASICKI w Świeradowie-Zdroju (fot. AL)

Współpraca między KRASICKI Resort Hotelem & SPA, Miastem Świeradów-Zdrój i Stacją Kultury w mijającym roku suto zaowocowała. Odbyły się koncerty muzyki klasycznej, Krzysztofa Antkowiaka, wybitnej sopranistki Kariny Skrzeszewskiej, benefis zespołu Orfeusz, spotkania z Tadeuszem Drozdą oraz pisarzem Łukaszem Orbitowskim. Szyldem tych wydarzeń stały się Kulturalne Czwartki w Krasickim — w czytelny sposób nawiązujące do słynnych obiadów czwartkowych wydawanych przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, na których bywał Ignacy Krasicki.
Świeradowskie czwartki cieszyły się dużym zainteresowaniem. Ich organizatorzy, zachęceni przez burmistrza Rolanda Marciniaka, wsparci przez Katarzynę Bigus odpowiedzialną za promocję Świeradowa, postanowili nadać tej inicjatywie formę organizacyjną i zawiązali stowarzyszenie pn. Uzdrowisko Sztuk. Aspiracje organizacji są proste — promocja kultury poprzez edukację i ochronę oraz upowszechnianie dziedzictwa kulturowego na styku żywiołów: niemieckiego, czeskiego, polskiego, śląskiego i górnołużyckiego.

Arkadiusz Lipin

________________
*) Izerbejdżan, to wymyślona przez barda izerskiego Grzegorza Żaka nazwa dla krainy izerskiej nie tyle wyznaczonej granicami, co kulturą i ludzką aktywnością. Jest to oczywista gra słów nawiązująca do Azerbejdżanu.

· krasickiresort.pl · stacjakultury.swieradowzdroj.pl

© Góry Izerskie 2006-2023

http://www.goryizerskie.pl

kontakt redakcja facebook prywatność spis treści archiwum partnerzy też warto

 

 

 

Polecane: safari Kenia wyposażenie magazynów montaż haków holowniczych sprzątanie Wrocław