Napisany: 2014-05-08
List do Bractwa Ziemi Bogatyńskiej w sprawie nazwy dla powstającego muzeum lokalnego
Dworzec Saksońskiej Kolei Wąskotorowej w Reichenau (źródło: Schmalspur-album Sachsen Band III, K. Sächs.STS E.B. 1881-1920)
Szanowni Koledzy z Bractwa Ziemi Bogatyńskiej
Uważam się za Waszego przyjaciela. Kibicuję Waszym poczynaniom. Jestem ogromnie Wam wdzięczny, za to co robicie dla Bogatyni. Na swą skromną skalę staram się promować Waszą działalność. Tym bardziej z góry przepraszam, że ośmielam się zabrać głos w dyskusji na temat nazwy dla miejsca prezentującego historię bogatyńskiego skrawka Górnych Łużyc, w siedzibie na Daszyńskiego, w dworcu dawnej Saksońskiej Kolei Wąskotorowej. Miejsca, które tworzycie.
Otóż wyczytałem w serwisie informacyjnym BZB.org.pl, że rozważacie dwie propozycje nazwy dla powstającej Waszym wysiłkiem placówki:
Regionalna Izba Pamięci lub Centrum Kultury Łużyckiej
Obie nazwy, choć w intencji bardzo dobre, opisowo oddające funkcję obiektu, nie są najlepsze.
Pierwsza bowiem kojarzy się z typowymi Izbami Pamięci tworzonymi po II wojnie światowej na szlakach bojowych Wojska Polskiego. Prezentowały głównie militarne artefakty, dokumenty, mapy i fotografie związane z polami bitewnymi. Oczywiście ani nic złego w takich Izbach, ani też nazwa Regionalna Izba Pamięci wcale nie sugeruje takiego przeznaczenia. Ponieważ jednak izb "militarnych" było najwięcej (nawet w szkołach podstawowych) - takie skojarzenie pokutuje wśród wielu naszych rodaków.
Mi się zaś marzy, aby obiekt na Daszyńskiego żył nie tylko PAMIĘCIĄ. By był żywy, prezentując przemiany jakie przechodzi Bogatynia i dziś, i jutro... Aby był miejscem wystaw i spotkań oraz kuźnią intelektualną, gdzie będą wykuwały się nowe pomysły dotyczące krajoznawstwa bogatyńskiego, wyświetlane będą filmy, wygłaszane prelekcje itp. Do takiego charakteru nie pasuje nazwa "Izba Pamięci".
Zaś człon "Regionalna" sugeruje, że zasięg terytorialny placówki to region. Tymczasem chyba nam wszystkim chodzi o to, by pokazać historię lokalną. Bo ta właśnie pomijana jest przez regionalne placówki muzealne, a zasługuje na uwagę.
Dodam, że ta nazwa raczej nie przypadnie do gustu najmłodszym pokoleniom. A to właśnie do nich przede wszystkim powinna być skierowana "oferta" historyczno-krajoznawcza. Oni muszą wiedzieć, gdzie mieszkają, skąd się tu wzięli, jak piękna jest ich Mała Ojczyzna.
Tymczasem nazwa Regionalna Izba Pamięci... trąci myszką.
Bahnhof w Reichenau dawniej był nieco większy niż dziś (źródło: Schmalspur-album Sachsen Band III, K. Sächs.STS E.B. 1881-1920)
Druga propozycja: Centrum Kultury Łużyckiej - niestety również zawiera ryzyko oraz daleko idącą dwuznaczność.
Otóż "Centrum" sugeruje raczej obiekt o dużych możliwościach, skupiający wiele różnych przejawów działalności itp. "Centrum" zresztą jest nadużywane w dzisiejszym języku polskim (centra handlowe, medyczne, sportowe, edukacyjne, itd.). Chyba wynika to z wybujałych aspiracji. "Centrum" powinno być zarezerwowane do placówki... centralnej. Tymczasem ta, powstająca na Daszyńskiego jest jedną z wielu rozproszonych w całym regionie - na Górnych Łużycach i Śląsku.
Właśnie w tym ich siła! Że są lokalne, monograficzne i "swojskie".
Gorzej jednak jest z członem "Kultury Łużyckiej". Otóż termin historyczny „kultura łużycka” odnosi się do prastarej epoki przedhistorycznej. Zacytuję Wikipedię:
Kultura łużycka - kultura archeologiczna środkowej i młodszej epoki brązu oraz wczesnej epoki żelaza, występująca głównie na ziemiach polskich oraz przyległych do nich obszarów w innych państwach. Należy do kręgu kultur pól popielnicowych, do którego kwalifikuje się między innymi ze względu na formę pochówku ciałopalnego w popielnicach zakopywanych w ziemię. Kultura łużycka nie jest tworem jednolitym, a wręcz przeciwnie, dzieli się na wiele grup różniących się w różnym stopniu inwentarzem, obrządkiem pogrzebowym bądź formami osadnictwa. Występowały w niej zarówno osady otwarte, jak i zamknięte, do których zalicza się osadę w Biskupinie. Natomiast wszystkie grupy kultury łużyckiej charakteryzują się tym samym modelem gospodarki oraz względnie zbliżonym modelem struktur osadniczych.[pl.wikipedia.org/wiki/Kultura_Łużycka]
Wnętrze dawnej poczekalni na dworcu autobusowym w Bogatyni dziś jest salą wystawową dla zbiorów Bractwa Ziemi Bogatyńskiej (styczeń 2014 r., fot. A. Lipin)
Użycie "kultury łużyckiej" w nazwie bogatyńskiego obiektu może to zrodzić OGROMNE nieporozumienie. Wiem doskonale, co autorzy nazwy „Centrum Kultury Łużyckiej” mieli na myśli. Nie wypada jednakże ludziom zajmującym się historią wprowadzać znaczeniowego zamętu. O kulturze łużyckiej uczą historyczne podręczniki. Jak jasno wynika z definicji "kultura łużycka" to nie to samo co "kultura Górnych Łużyc"...
Właśnie... Znamienity naukowiec, doktor Uniwersytetu Jagielońskiego, pochodzący ze Zgorzelca współautor "Vademecum historii Górnych Łużyc" Krzysztof Fokt, przestrzega, że w nazwach Łużyc zawsze warto używać przymiotnika "Górne" lub "Dolne". Historia dwóch krajów łużyckich była oddzielna, nie tak jak np. sąsiedniego Śląska. Ten jest jeden, a podział na dwie składowe: Górny i Dolny był wtórny. Kiedy powiemy "Śląsk" to wskazujemy na miejsce gdzieś na Dolnym lub Górnym. Łużyce nigdy nie były całością i od początku rozwijały się oddzielnie Dolne i Górne. Ba! Początkowo nawet Górne Łużyce nie były... Łużycami. Tylko Milskiem. Zatem myśląc o naszych, Polskich albo Wschodnich Górnych Łużycach, powinniśmy je odróżniać przymiotnikiem "Górne".
Na koniec nadmienię, że za "Centrum Kultury Łużyckiej" obrazić się ;-) mogliby zgorzelczanie z Muzeum Łużyckiego oraz muzeum Regionalne w Lubaniu. Ale to półżartem.
No dobrze... wymądrzyłem się, skrytykowałem obie propozycje, a co w zamian? Wszak krytyka powinna być konstruktywna.
Otóż mając na względzie tradycję z jednej strony, a z drugiej fakt, że najlepiej przyjmują się nazwy, które są oddolne, ludowe - proponuję nazwę
Budynek przyszłego muzeum powstał i pełnił przez cały czas swego istnienia funkcję dworca. Najpierw kolejowego, potem autobusowego. Biorąc pod uwagę niemieckich Górnołużyczan, pewnie już 7-8 pokoleń używa nazwy "dworzec" (Bahnhof). Zakorzeniła się. I pewnie jeszcze długo będziemy mówić tak na ów budynek. Oczywiście także PKS. Ta nibynazwa nie jest zbyt elegancka. Dlatego i ją należałoby oswoić: np. "Pierwotnie Kolei Saksońskiej". Można ewentualnie, gdyby ktoś bardzo chciał używać PKS, stworzyć konstrukcję "Dworzec Historyczny - Pierwotnie Kolei Saksońskiej".
Podkreślam przy tym, że słowo "dworzec" w języku polskim oznaczało dawniej tyle co "dworzyszcze", zazwyczaj piękny dwór, albo też dziedziniec. W nowej funkcji dawny bogatyński dworzec spełnia te definicje: ma dziedziniec i może być "dworem" bogatyńskiej historii. To miejsce, gdzie swój przyjazny kąt znajdzie lokalna historia.
Jest to zarazem nazwa nowoczesna, zgodna z trendami jakie aktualnie panują. Podobne nazwy już funkcjonują, np. Ośrodek Pamięć i Przyszłość, Dom Spotkań z Historią, Dom Historii Podgórza, Dom Historii Europejskiej, Dom Historii Miasta *Gorzów*Landsberg* i wiele innych.
Przy czym nigdy nie spotkałem (choć szukałem), dla podobnego miejsca, nazwy "Dworzec Historyczny". Bogatyński miałby zatem szansę się wyróżnić spośród wielu "Domów" swoją nazwą.
Były co prawda w Polsce organizowane akcje "Dworzec historii", w których chodziło o pokazanie historii, najczęściej regionalnej, na czynnych dworcach kolejowych - tam, gdzie przewija się wiele potencjalnych zwiedzających. Lecz dotyczyły tylko jednorazowych akcji.
Ponadto człon "dworzec" zawiera funkcję komunikacyjną: to miejsce, gdzie spotyka się na ułamek sekundy wielu ludzi, po to by podążyć w jednym kierunku. Czy to nie piękna metafora miejsca, gdzie spotkają się ludzie, by wsiąść do wehikułu czasu, który przeniesie ich w przeszłość?
Fotografia Dworca Autobusowego PKS w Bogatyni z 2005 r. na stronie internetowej BOGATYNIA - TURYSTYKA W GMINIE. SAKSOŃSKA KOLEJ WĄSKOTOROWA W REICHENAU (źródło: Bogatynia.dwr.pl)
Nazwa "Dworzec Historyczny" ma jeszcze tę zaletę, że nie ogranicza się ani do pamięci, ani do kultury Górnych Łużyc, ani do żadnej konkretnej bieżącej sytuacji. To ma niebagatelne znaczenie. Bowiem wkrótce przyjdzie nowe pokolenie, które przejmie od Was ten obiekt (za 10-20 lat). Oni być może będą chcieli pokazywać tę historię, która dopiero teraz się dzieje, np. przemiany lat 90. XX w., współpracę transgraniczną czy jeszcze inne wydarzenia, których nawet nie umiemy przewidzieć.
Warto by nazwa była uniwersalna, na lata.
Na zakończenie się usprawiedliwię... Wymądrzam się na temat nazwy przyszłego muzeum, bo zależy mi na jak największym powodzeniu tego miejsca. Wierzę, że uda Wam się je stworzyć dla przyszłych pokoleń mieszkańców naszej gminy. Pozwalam sobie więc na ten list, bo czuję się jednym z ojców pomysłu zagospodarowania dawnego dworca na cele muzealne. Po raz pierwszy taki pomysł sformułowałem publicznie w drugiej połowie lat 90. XX w., kiedy współpracowałem z redakcją "Biuletynu Turowa". Wówczas słuchacze (a później czytelnicy mojej strony internetowej Bogatynia - turystyka w gminie, gdzie ową myśl powtórzyłem) pukali się w czoło. Uznano to za mrzonki. Głównie dlatego, że Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej trzymało się jeszcze jako-tako. Jak widać życie przynosi niespodzianki. Miłe niespodzianki...
P.S. [8 maja 2014 r.] Dziękuję Wam Drodzy Przyjaciele z Bractwa Ziemi Bogatyńskiej, że skorzystaliście z mej podpowiedzi i właśnie taką nazwę - Dworzec Historyczny - przyjęliście. Jest mi niezwykle miło, że nie tylko moje marzenie, by na dawnym "pekaesie" powstało muzeum - realizujecie, ale będzie się ono nazywać tak jak zaproponowałem.
© Góry Izerskie 2006-2023
http://www.goryizerskie.pl