Napisany: 2015-03-31
Słońce przegrało z chmurą. Szrenica spała pod zimową pierzynką
Grupa twardzieli spod znaku BOG-TUR o północy z 27 na 28 marca br., wyruszyła z Bogatyni do Szklarskiej Poręby. Za cel obrali Szrenicę, z której zamierzali oglądać o godz. 539 wschód słońca na Szrenicy.
Szrenica - pierwsza góra wybijająca się od zachodu Śląskiego Grzbietu Karkonoszy, to doskonały punkt widokowy na Kotlinę Jeleniogórską i Góry Izerskie, a też Czeskie Karkonosze. Pogoda nie zachęcała do pieszych wędrówek. Padała mżawka, która wraz z pokonanymi w górę metrami zmieniała się w drobny śnieg. Zimno i ciemno. Ale dla nas - piechurów z BOG-TUR - pogoda jest zawsze dobra. Ubrani w ciepłą odzież oraz wyposażeni w odpowiednie oświetlenie wyruszyliśmy czarnym szlakiem dojściowym do czerwonego. Pierwszy postój zrobiliśmy przy schronisku „Kamieńczyk” przy słynnym wodospadzie. Wsłuchując się w jego szum wysłuchaliśmy bajkowej historii powstania wodospadu, którą opowiedziała nam przewodniczka M. Satoła.
"Jak głosi legenda wodospad powstał z łez siedmiu rusałek, które opłakiwały śmierć jednej z nich, Łabudki. Zakochała się ona w Kamieńczyku Broniszu, który wysoko w górach szukał szlachetnych kamieni, aby pomóc chorej matce. Rusałka oddała mu swój skarb, a ten obiecał po nią wrócić. Nie zrobił tego ponieważ spadł ze skalnego urwiska, Łabudka wybrała się na jego poszukiwanie, a znalazłszy jego ciało z wrażenia poślizgnęła się i runęła za nim."
Po odpoczynku ruszyliśmy dalej, na Halę Szrenicką. Na wysokości około 1000 m weszliśmy w gęstą chmurę i mieliśmy trudności z odnalezieniem schroniska "Na Hali Szrenickiej". Udało się. Miło było wejść do środka. Zagrzać się, wysuszyć...
W ciągu ostatnich lat, po remoncie nastąpiło wiele zmian w tym schronisku. Na plus. Jest przyjazne dla turystów o każdej porze. Polecamy. Lecz czas nas gonił - wyruszyliśmy dalej ku celowi - Szrenicy o wschodzie słońca.
Schronisko "Na Szrenicy", a konkretnie jego właścicielka Ewa Kłopotowska, ugościła nas wyjątkowo. Pomimo wczesnej pory mogliśmy zjeść ciepły posiłek, napić się gorącej czekolady z wkładką – pycha.
O godzinie 539, zgodnie z wyliczeniami astronomów, wzeszło słońce. Tylko że my, z powodu chmury, tego nie zobaczyliśmy. :-(
Nieco zawiedzeni, a też zadowoleni z pobytu w wyjątkowym miejscu z grupą przyjaciół, postanowiliśmy wrócić na Szrenicę innym razem. Przecież musimy zobaczyć wschód Słońca.
Schodząc mijaliśmy Szrenickie Skały oraz zjeżdżających narciarzy. Do Szklarskiej Poręby wróciliśmy cali i zdrowi, bogatsi o punkty do książeczek turystycznych i wspólne przeżycia. Po pożegnaniu z przewodniczką, do Bogatyni dotarliśmy około godziny 13 w wyśmienitych humorach.
Tagi: · wędrówki · relacja z wędrówki · szlaki turystyczne
Linki: · Warownia nad Kwisą - skałki nad Bobrem
© Góry Izerskie 2006-2023
http://www.goryizerskie.pl