ciasteczkaWażne: Pozostawiamy ciasteczka. Przeglądając nasz serwis AKCEPTUJESZ naszą politykę prywatnościOK, schowaj.

 

Magazyn Kulturalno-Krajoznawczy GÓRY IZERSKIE

GÓRY IZERSKIE na wyciągnięcie ręki
 

• start  » Historia  » Z dziejów sprawiedliwości mirskiej

Napisany: 2009-10-27

Z dziejów sprawiedliwości mirskiej


Katowanie nie było lekką pracą... (źródło: Wikipedia.org)


Kat w dawnych czasach był bardzo ważną osobą. Kojarzy się z postawnym mężczyzną w charakterystycznej masce i z toporem lub mieczem. Rzeczywistość była jednak nieco inna. Jedynym obowiązkowym elementem stroju był kapelusz, najczęściej czerwony. Był osobą "niehonorową", dlatego też normą były małżeństwa pomiędzy rodzinami związanymi z katowskim fachem oraz przechodzenie zajęcia z ojca na syna. Kat mieszkał poza miastem. Jego wynagrodzenie za egzekucje i tortury, stosowane przy przesłuchaniach, stanowiły skromną część dochodów. Do codziennych zajęć kata było utrzymywanie miasta w czystości, a więc usuwanie padłych zwierząt (im większe tym lepiej płatne), sprzątanie więzień, łapanie bezpańskich psów. Czasem był wzywany w charakterze lekarza.

Zachował się cennik z 1532 roku:

  • Za torturę każdego rodzaju - 1 talar
  • Delikwenta postawić pod pręgierzem i wypędzić z miasta - 1 talar
  • Delikwenta pod pręgierzem postawić, rózgami pejczować i obciąć uszy - 2 talary
  • Za egzekucję przy użyciu powroza - 3 talary
  • Skazanemu obciąć prawą rękę - 4 talary
  • Delikwenta ściąć - 5 talarów
  • Skazanego w worku utopić - 5 talarów
  • Skazańca ściąć mieczem, potem na koło położyć i kołem połamać - 6 talarów
  • Skazańca żywcem zakopać, następnie kołkiem przebić serce - 6 talarów
  • Skazańca żywcem spalić - 6 talarów
  • Skazańca ściąć mieczem a potem spalić - 7 talarów
  • Skazańca smażyć w oleju - 7 talarów
  • Bluźnierczy język uciąć, a potem pomału spalić - 8 talarów
  • Skazańca przebić dzidą, a w czasie tego spalić mu prawą rękę - 10 talarów
  • Skazańca w czterech rogach miasta płonącymi obcęgami przypalać, potem utopić lub ściąć - 10 talarów
  • Skazańca rozżarzonymi obcęgami ciągnąć, pasy ze skóry zrywać, a wreszcie poćwiartować - 12 talarów
  • Rozpustnika i cudzołożnika wytrzebić, a obcięte części za uszka powiesić - 6 talarów
  • Za sprzątnięcie samobójcy - 6 talarów
  • Egzekucję zaostrzyć - 1 talar
  • Za potwierdzenie dla sądu - 2 talary
  • Za pochowanie zwierzęcia, z którym dopuszczono się grzechu sodomii - 3 talary

Dla przykładu cennik kata z Kamiennej Góry zawierał m.in. takie pozycje:

  • Za tortury podczas przesłuchania i ścięcie mieczem - 12 talarów
  • Za spalenie żywcem - 15 talarów
  • Za poćwiartowanie lub rozszarpanie końmi - 12 talarów
  • Za powieszenie - 8 talarów
  • Za chłostę - 8 talarów
  • Za utopienie - 10 talarów
  • Za pogrzebanie żywcem i przebicie serca kołkiem - 12 talarów
  • Za szarpanie szczypcami ciała - 1 talar za szarpnięcie


Cennik kamiennogórski pochodzi z okresu późniejszego o około 100 lat niż mirski. Różnice cen mogą wynikać z inflacji bądź z "klasy" kata. Jak widać wyobraźnia naszych przodków była bardzo bogata. Sporo atrakcji za całkiem nieduże pieniądze.
Nie natrafiłem na dokładną datę kiedy w Mirsku pojawił się kat. Z pewnością ta instytucja działa nieprzerwanie od XV wieku do 1692 roku, kiedy to w czasie powodzi woda zabrała wszystkie posiadłości kata wraz z polami i łąkami.

Katowską służbę pełnili w Mirsku

  • Marcin Frieder - zmarł 9 grudnia 1633 roku w wieku 93 lat. Ponoć wykonał on w swym życiu 907 wyroków.
  • Belzer Metzig - był katem do 27 września 1692 r., kiedy to urząd odsprzedano katowi z Gryfowa, Henrykowi Greulichowi
  • W latach 1692 - 1728 urząd kata był sprzedany katowi z Gryfowa
  • Greulich - nazwisko jego spotykamy we wzmiance z 9 marca 1824 roku dotyczącej napadu na dom byłego kata oraz z 1829 roku w związku z jego śmiercią.
  • Wilhelm Heinrich Katalowski - pochodził z Ostritz. Był ostatnim mirskim katem; zmarł w 1831 roku. Po jego śmierci obowiązki przejęła jego żona. Dom należny katowi spłonął 11 sierpnia 1850 r., a w czasie powodzi w 1858 roku woda zmyła i zabrała grunta. Nie pozostało po nich śladu

Ciekawe i pouczające są niektóre z wyroków.
Na uwagę, szczególnie włodarzy naszego miasta, powinien zasługiwać wyrok z 1502 roku, na mocy którego pewien mieszczanin musiał zapłacić 10 dukatów kary na to, że klął na urząd magistratu. Z kolei naszych wędkarzy z koła PZW powinien zainteresować wyrok z 14 kwietnia 1663 roku. Tego dnia sieczono rózgami szewca Melchiora Ressela, a następnie przepędzono go z miasta za to, że kradł ryby ze stawu Rady Miejskiej. Była to kara złagodzona, albowiem w 1614 roku za to samo ścięto dwóch kłusowników: 1 marca Stephan Klose i 7 lipca Andreas Stephan. W 1760 roku, w czasie, gdy w okolicy obozowała armia cesarska, zdarzył się następujący wypadek. Felczer armii cesarskiej miał w Żytawie kochankę, z którą żył w cudzołóstwie, przedtem jednak zabił jej męża. Sprawa wyszła na jaw i w Mirsku został on osądzony, a następnie stracony przez ścięcie. Niebawem do Mirska przybyła i owa kobieta, została tu pochwycona, uwięziona i również skazana na karę śmierci. W związku z tym, że była w ciąży egzekucję wstrzymano, a generał Beck wydał ją władzom miejskim. Te osadziły ją w miejscowym areszcie, gdzie przebywała przez 11 tygodni. W tym czasie zgłosił się jeden z huzarów kwaterujących w Giebułtowie, wyrażając chęć poślubienia jej. Władze się na to zgodziły. Ślub odbył się w kościele katolickim w Mirsku, a kobieta została zwolniona z aresztu.

Ostatni z tu opisanych epizodów dedykuję naszej Straży Miejskiej oraz osobom nadużywającym alkoholu. W nocy z 21 na 22 kwietnia 1911 roku strażnik zaaresztował robotnika G., będącego w stanie nietrzeźwym, i zamknął go w dolnej celi wieży ratuszowej. Po czym o nim zapomniał. Więzień w celi przebywał przez kilka dni, nie dawano mu pożywienia ani wody. Po kilku dniach od uwięzienia znaleziono go w celi martwego. Od tego czasu wieżę ratuszową nazywano "wieżą głodową" ("Hungerturm"). Zarząd miasta wydał też odpowiednie zarządzenie, aby w przyszłości podobna sytuacja się nie powtórzyła. Między innymi strażnicy miejscy mieli codziennie obowiązek sprawdzania cel więziennych i o ich stanie meldować oraz spisywać specjalną notatkę służbową.

Feliks Chojnacki

Artykuł ukazał się w Czasopiśmie Społeczności Lokalnej "IZERY" nry 11 i 12 (wrzesień i październik 2009)

Linki: · Złotniki Lubańskie (Goldentraum)

© Góry Izerskie 2006-2023

http://www.goryizerskie.pl

kontakt redakcja facebook prywatność spis treści archiwum partnerzy też warto

 

 

 

Polecane: safari Kenia wyposażenie magazynów montaż haków holowniczych sprzątanie Wrocław