Napisany: 2009-10-02
Kto myśli, że jesienią życie w Górach Izerskich zamiera, a artyści zapadają w depresję lub zimowy sen, grubo się myli
W przeciągu ostatniego tygodnia września wystarczyło zajrzeć na Stację Wolimierz - siedzibę znanego teatru Klinika Lalek, by zostać wchłoniętym przez międzynarodowy chaos artystyczny. W murach XIX-wiecznej stacji PKP od 18 do 26 września brzęczeli, malowali, rzeźbili i bębnili uczestnicy międzynarodowego projektu "Puppet Clinic Welcome To ("Witajcie w Klinice Lalek"). Młodzież z Polski, Armenii, Bułgarii i Ukrainy pod okiem artystów na co dzień związanych z teatrem, muzyką i rzeźbą tworzyli krok po kroku własny teatr.
Sztuka tworzenia i animacji lalki, grania i… słuchania muzyki "wkręciły" nie tylko samych uczestników warsztatów, ale także gości, odwiedzających Stację Wolimierz. Wieczory urozmaicane były wspólnie przygotowywanymi potrawami i prezentacjami związanymi z każdą z narodowości uczestniczących w projekcie. Lał się ukraiński barszcz, ormiański koniak i bułgarska rakija.
Zwieńczeniem projektu realizowanego w ramach unijnego programu "Młodzież w Działaniu" był kolorowy i głośny spektakl, który odbył się 26 września na Rynku w Mirsku. Wszystkie przedstawione etiudy powstawały w głowach (i rękach!) warsztatowców - efektem były nieprawdopodobne historie wykorzystujące elementy izerskiego (choć nie tylko) folkloru.
Pod Ratuszem tego popołudnia pojawił się nie tylko Karkonosz-Liczyrzepa, ale także Mistrz Goethe, Doktor Faust, Hasek i… syrena Lorelei.
Jak widać i słychać, wolimierskie Międzyplanetarne Królestwo Sztuki nie tylko działa, ale dokonuje artystycznej inwazji - od Karpat po Morze Czarne…
© Góry Izerskie 2006-2023
http://www.goryizerskie.pl