Napisany: 2015-10-30
Stworzyli okrąg nad Kotliną Jeleniogórską, by dostrzec jej kulturowy i przyrodniczy krajobraz
We wojanowskim pałacu ustawiono Okrągły Stół. Zasiedli przy nim 28 października 2015 r. samorządowcy, działacze społeczni, dziennikarze, animatorzy kultury i wielu innych lokalnych. Tematem obrad był "Krajobraz kulturowy i przyrodniczy wizerunkiem Kotliny Jeleniogórskiej". Powitanie zgotował Piotr Napierała, prezes Fundacji Dolina Pałaców i Ogrodów. Zreferował starania o wpisanie obiektów z Doliny, będących od kilku lat Pomnikami Historii Prezydenta RP, na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Aby spotkanie było efektywne uczestników zaproszono do dyskusji przy stolikach tematycznych. Ja uczestniczyłem w zespole samorządowym. Kierował nim Jerzy Łużniak, wiceprezydent Jeleniej Góry. Zaproponował przedstawienie argumentów dla powstania kolejnego obszaru chronionego - Parku Kulturowego. Poprosił także o zastanowienie się nad sensem przywrócenia połączeń kolejowych w subregionie jeleniogórskim oraz nad możliwościami lepszego skomunikowania Jeleniej Góry z Polską i Europą.
Bożena Wiśniewska, burmistrzyni Kowar wyraziła obawy, iż istniejące przepisy np. konserwatorskie ograniczają w znacznym stopniu rozwój miasta. Jej zdaniem należy dostosować regulacje do realiów. Połączenia kolejowe do Kowar z Niemiec i Czech, uważa za konieczne dla zwiększenia ruchu turystycznego.
Joanna Klaga, zastępczyni burmistrza Karpacza uważa, że toczące się rozmowy na temat przywrócenia połączenia do gminy mogą nie przynieść oczekiwanych rezultatów. Za podstawę efektywności bierze się czas przejazdu. Musi być najkrótszy by sprostał konkurencji samochodowej. Tymczasem należ także brać pod uwagę walory turystyczne (widokowe, estetyczne itp.).
Michał Orman, wójt gminy mysłakowickiej domniema, że reaktywacja linii kolejowej Jelenia Góra - Kowary/Karpacz może przyczynić się do większej atrakcyjności okolicy, lecz by to osiągnąć potrzebne jest podejmowanie wspólnych działań przez wszystkie zainteresowane gminy i miasta. Park Kulturowy uważa za potrzebny, jako nadzieję na uporządkowanie terenu. Konieczna jest jednak kampania informacyjna, aby społeczność lokalna nie obawiała o swobodę dysponowania swoim majątkiem.
Elizabeth von Küster, właścicielka pałacu w Łomnicy w bezpośrednim skomunikowaniu Kotliny Jeleniogórskiej z dużymi miastami, np. Berlinem, upatruje nadzieję na zintensyfikowanie ruchu turystycznego. Jednak równie ważnymi dla turystów sprawami jest współpraca pomiędzy poszczególnymi urzędami oraz utrzymanie czystości w okolicy.
Marian Maciejewski z Gazety Wyborczej zauważył, że dobrym pomysłem byłoby ustawienie większej ilości tablic, głównie na przystankach czy parkingach, które podawałyby informacje na temat najbliższych atrakcji turystycznych.
Piotr Wnukowicz z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego zauważył, że inicjatywy wychodzące z urzędu są odbierane w gminach jako narzucane.
Wojciech Kapałczyński kierownik jeleniogórskiej Delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków we Wrocławiu z przykrością przyjął fakt, iż niektórzy przepisy konserwatorskie traktują jako ograniczające rozwój miast. Jest odwrotnie - przepisy pomagają w rozwoju, a na pewno wprowadzają ład i porządek w substancji miejskiej.
Zygmunt Jała z Karkonoskiego Parku Narodowego podkreślił, że Kotlina Jeleniogórska ma potencjał jako całość, więc nie można dbać o krajobraz tylko punktowo.
Janina Radomska przewodnicząca Rady Gminy Mysłakowice jest przekonana, że konieczne jest pokazanie społeczności w utworzeniu obszaru chronionego zysków.
Wiktor Rudolf, burmistrz Piechowic pokazał z jakimi problemami borykają się młode organizmy miejskie. Piechowice zostały miastem dopiero pół wieku temu. Ma dylemat czy w ramach ochrony dziedzictwa narodowego bardziej pochylać się nad obiektami miejskimi czy wiejskimi.
Janusz Korzeń, prezes Towarzystwa Karkonoskiego odniósł się do sprawy ochrony krajobrazu. Przedstawił jego wielkie znaczenie dla zwiększania ruchu turystycznego. W podobnym tonie przedstawił prace związane z propozycją odbudowy zlikwidowanych połączeń kolejowych oraz Parku Kulturowego.
Witold Szczudłowski, dyrektor biura Związku Gmin Karkonoskich wyjaśnił jaki jest sens tworzenia Parku Kulturowego. Odniósł się do sukcesów osiągniętych w uporządkowaniu przestrzeni miejskiej Park Kulturowy w Krakowie. Wyeliminowano złe praktyki wprowadzania w zabytkową substancję reklam. Jego zdaniem wygrało dobro wspólne, które jest ważniejsze niż własność prywatna. Uporządkowanie starego miasta przyniosło zwiększenie ruchu turystycznego. Podkreślił też sens gromadzenia dokumentów przedstawiających historię, której służy powołana niedawno Regionalna Pracownia Krajoznawcza Karkonoszy tym się zajmującą.
Podobnego zdania co poprzednicy, był także Stanisław Kozina, wiceburmistrz Szklarskiej Poręby.
Bardzo ciekawe zdanie wyraziła Małgorzata Milewicz ze Srebrnej Góry. W jej gminie podjęto działania zmierzające do odsłonięcia ważnych obiektów zabytkowych poprzez uporządkowanie zarówno starej, zniszczonej zabudowy, jak i obiektów przyrodniczych. Twierdzi, że turyści przyjeżdżają by podziwiać piękny krajobraz. Zniszczony - przestanie być atrakcją i napływ turystów się skończy.
Po długich rozmowach wypracowano wspólne stanowiska, które prowadzący poszczególne zespoły przedstawili na zebraniu podsumowującym.
Magdalena Piekarska z zespołu medialnego odniosła się do zarzutu, że dziennikarze często nie zauważają miejscowych wydarzeń. Według niej nie zawsze jest to winą dziennikarzy, gdyż zgłaszający takie wydarzenie powinni rozważyć czy jego ranga jest odpowiednia do danej jednostki. Często to, co mało istotne dla miejscowego dziennikarza może być tematem godnym zainteresowania dla dziennika przekazującego informacje dla mieszkańców metropolii. Może wywołać większe zainteresowanie niż spora notatka w miejscowym dzienniku.
Jerzy Łużniak skwitował, że Park Kulturowy niewątpliwie jest szansą. Warto dbać o piękny krajobraz - gdy go zabraknie znikną turyści i region popadnie w zapaść gospodarczą.
Ewa Skrzywanek ze stolika edukacyjnego stwierdziła, że podejmowane działania zapewniają dalszy rozwój regionu. Aby wesprzeć poszczególne projekty, jak choćby "Moja Mała Ojczyzna" prowadzony w Jeleniej Górze, należy umieszczać informacje o nich na stronach kuratorium. Ważną rolę odegrać może utworzenie studiów podyplomowych, szkoleń i targów dla nauczycieli, którzy wciąż mają niewielką wiedzę o regionie. Tryb dzisiejszej nauki nie przewiduje przekazywania tego typu informacji.
Zespół kulturalny prowadzony przez Julitę Zaprucką, doszedł do wniosku, że istnieje potrzeba jak najszybszego stworzenia sprawnego systemu informacyjnego, tak by na bieżąco przekazywać informacje o organizowanych imprezach, których jest coraz więcej. Zaproponowano by w każdej gminie czy w każdym mieście, stworzyć tablice informacyjne, na których umieszczano by takie informacje.
Zespół turystyczny, prowadzony przez Krzysztofa Korzenia stwierdził, iż problemów związanych z turystyką jest tak wiele, że tego typu spotkania powinny odbywać się częściej. Należy poprawić komunikację w regionie, usprawnić informacje o imprezach, podjąć działania wspierające obiekty turystyczne, które częstokroć poprawiają wizerunek regionu. Pojawia się pytanie co organizacje turystyczne mogą dać samorządom? Odpowiedź jest zaskakująca: dały już wszystko. Teraz wypada oczekiwać ruchów ze strony samorządów. Tylko pozytywna współpraca może przynieść wymierne korzyści.
W podsumowaniu Piotr Napierała podziękował wszystkim za udział w dyskusji, gdyż wypracowane wnioski pomogą w dalszych pracach poprawiających wizerunek Kotliny Jeleniogórskiej, a o taki właśnie pozytywny wizerunek chodzi nam wszystkim.
Z powyższej relacji wniosek bije dość bolesny. Nie wiem na ile jest on celny, bowiem nie było mnie na obradach wojanowskiego Okrągłego Stołu. GÓR IZERSKICH nie zapraszają na takie ważne spotkania. Przydajemy się tylko do ogłaszania zaproszeń na wydarzenia.
Otóż moja refleksja jest dla dyskutantów druzgocąca. Stracili czas. Lepiej byłoby poświęcić go pracy. Jak widać sporo jej trzeba wykonać, sporo. Podsumowania poszczególnych zespołów, wysnute z wielogodzinnej dyskusji, są niewiarygodnie miałkie. Na poziomie adeptów studiów I roku polityki regionalnej. Ponadto są spóźnione o jakieś, lekko licząc, 15 lat. Kolej, tablice informacyjne, współpraca z urzędami, przepływ informacji między instytucjami a organizatorami życia oświatowo-kulturalnego itp. Szanowni Dyskutanci, mamy drugą dekadę XXI wieku! To oczywistości od dziesięcioleci. Czytając o Waszych "odkryciach" odnoszę wrażenie podróży w czasie. Niestety w przeszłość. Zdaje się, że tak jak znaczna część Polaków, żyjecie w minionej epoce. Czas się otrząsnąć z okrągłego snu!
© Góry Izerskie 2006-2023
http://www.goryizerskie.pl