Napisany: 2016-05-16
Spacer przez Obercunnersdorf, czyli przysłupowe Górne Łużyce w pigułce
Charakterystyczna dla Obercunnersdorf przysłupowo-szachulcowa uliczka (fot. Alfred Löhr, źródło: Wikimedia)
Obercunnersdorf uważane jest za Stolicę Domów Przysłupowych. Spacerując uliczkami dawnej wsi łańcuchowej widzimy ich mnóstwo. Zarazem jest to lekcja historii – jak na dłoni widać zmiany na przestrzeni wieków. Nie tylko materiał używany przy budowie, ale także wielkość i bryła domów się zmieniały. Często zależało to od majętności gospodarza i od kawałka ziemi, którą mógł zabudować. Nie bez znaczenia było też podłoże na działce. Inaczej bowiem budowano na skale, a inaczej na gruncie grząskim.
Model typowego domu przysłupowo-szachulcowego z trójłukową izbą, szachulcowym piętrem, murowaną częścią gospodarczą i skromnym, dwuspadowym dachem (fot. K. Tęcza)
Dom przysłupowy budowano zaczynając od wzniesienia części murowanej oraz wykopania piwnicy pod częścią mieszkalną. Aby ochronić przysłupy przed wilgocią ustawiano je na wystających z ziemi kamieniach. Następnie łączono je "na klucz". Potem dobudowywano górną konstrukcję szachulcową i wszystko przykrywano strzechą. Zachowana relacja z 1700 roku donosi, że budowa kompletnego domu zajmowała około czterech miesięcy. Najczęściej pracę rozpoczynano wiosną, by ukończyć późnym latem. Prace postępowały szybko, bo przy budowie każdego domu pracowali ludzie z całej miejscowości. Sąsiedzka samopomoc. Fachowcy, np. zawodowi cieśle sprowadzani z okolicy, otrzymywali wynagrodzenie, zaś sąsiedzi pewność, że kiedy sami będą potrzebować pomocy – mają na kogo liczyć.
Na koniec wstawiono piec. Przez kolejne 15 lat dom "straszył". Drewniana konstrukcja pod wpływem ciepła trzeszczała, stękała i wydawała różne dziwne odgłosy, do których trzeba było przywyknąć. Kiedy budynek już się "ułożył" – belki się kurczyły, nawet na dwa palce. Stąd też zrębowa izba opadała niekiedy aż na 15-20 centymetrów.
Etapy budowy domu przysłupowo-szachulcowego (aut. A. Lipin)
Aby z budynku nie umykało ciepło – wszelkie szpary uzupełniano sznurami plecionymi z konopi lub lnu. Okna były malutkie, więc musiało być ich dużo. W dawniejszych wiekach nie posiadały szyb, a wygarbowane cieniutkie skóry wołowe. Z czasem sypialnie na piętrze zaczęto docieplać obijając dom szalunkiem z desek. Ponieważ nie wytrzymywały one dłużej niż pół wieku – zaczęto stosować niekiedy trwalszy materiał. Łupek, jako specyficzny kamień był względnie lekki, trwały i przez długi, długi czas estetyczny. Aby elewacja była ładniejsza szary łupek miejscowy łączono z białym kamieniem sprowadzanym z okolic Ještědu. Dziś do renowacji domów ozdobionych łupkiem używa się materiału syntetycznego. Ułatwia układanie pięknych wzorów. Naturalny biały łupek, ze względu na zawartość wapnia bywa bowiem zjadany przez ptaki.
Bogatszy gospodarz, często rozbudowywał dom o dodatkowe pomieszczenia. Jako, że o kolejnej kondygnacji nie mogło być mowy (konstrukcja by jej nie udźwignęła), rozbudowywano dom w szerz – dostawiano kolejne segmenty. Budowano też niekiedy wyższe izby, czasami dzięki podwójnemu stropowi: od dołu był drewniany sufit, a podłoga piętra to oddzielny element konstrukcyjny.
Po wielkości domu, tak jak dziś, można było poznać zamożność właściciela. Typowy domek przysłupowy miał izbę z trzema oknami na jednej ścianie, wyglądającymi spod trzech łuków przysłupowych. Sołtysi, proboszcze, karczmarze, czy też bogaci kmiecie wystawiali izby z czterema łukami. Bywały też domy o 5 łukach. Na taki przepych mógł sobie pozwolić np. faktor-płóciennik. Kogo było stać, stosował też lepsze drewno. Zamiast pospolitego świerka np. jodłę.
Izbę w domu tkackim wykorzystywano na warsztat. Dlatego niektóre domy nie posiadają murowanego chlewika, a dwie izby: w jednej toczyło się życie, w drugiej pracowano.
Strychy domów wykorzystywano jako magazyny. Przeważnie na opał, czyli gruby chrust cięty we wiązki. Pod dachem gromadzono też paszę i ściółkę dla drobnej zwierzyny, a w domach tkaczy – len. Pożary były zmorą takich domostw. Po uderzeniu pioruna nie było właściwie ratunku. Radzono sobie sadząc grusze. Szybko rosły i po krótkim czasie przewyższały kalenicę. Ponoć ściągały pioruny ochraniając dom. Korzenie tego drzewa wrastają w głąb ziemi, a nie na boki, więc nie niszczyły podstaw budynku.
Obercunnersdorf uchodzi za żywy skansen przysłupowy. Domów tej konstrukcji jest tutaj niemal ćwierć tysiąca! Jest tu bez liku form, brył, zdobień – każdy dom jest inny. Pierwsi koloniści mieli większe działki, więc ich domy są większe. Z upływem stuleci, wolnego gruntu zaczęło brakować, więc zabudowa musiała się zagęścić. Powstawały domki małe, wykorzystujące każdy spłachetek ziemi. Tak też powstał dom, który nazwano Schunkelhaus (Kołyszący Dom). Wciśnięty między koryto potoku, inny dom a drogę – mógł mieć tylko 2 łuki przysłupowe, między którymi zmieściła się izdebka o ledwie 10 m² powierzchni. W najbogatszych domach miewała 30-50 m². Działka pod Kołyszącym przysłupem nie pozwoliła na plan prostokąta, więc budynek musiał zostać ścięty, tworząc z jednego narożnika szpic. Na dokładkę strych był zbyt mały na opał, więc właściciel wysunął jego podłogę poza obrys domu tworząc niejako podcień. Okazało się to sprytnym posunięciem, bo woda z dachu nie zacieka na ściany.
Ciekawym przykładem z drugiego końca skali małe-biedne vs. duże-bogate, jest dom usytuowany opodal Kołyszącego Domu. Typowy obiekt dla budownictwa przysłupowo-szachulcowego. Dół w połowie murowany, w połowie drewniany i szachulcowe piętro pokryte łupkiem. Framugi okienne pomalowane na niebiesko, a skrzynki okienne umieszczone tak, by można je było zasuwać od środka. Zakładano do tego specjalne szyny. Pozwalały na nieco intymności. Wejście w murowanej sieni, z bocznymi okienkami zabezpieczonymi kratkami, dawniej nieszklonymi. Dwuwarstwowe drzwi z naprzemiennie układanych desek, z zamkiem skrzynkowym i belką stanowiły dobrą zaporę przed złoczyńcą. Dom wyróżnia się tablicą z napisem "North Britis & Mercantile A.D.1809". Dowód ubezpieczenia od ognia przez brytyjskie towarzystwo ubezpieczeniowe!
Dziś praktycznie wszystkie domy są przystosowane do współczesnych nam standardów, lecz ich przeznaczenie się nie zmieniło. Jedynie zwierząt gospodarczych się pod ich dachami zazwyczaj nie hoduje.
Obercunnersdorf wiele razy była wyróżniana jako np. jedna z najładniejszych wiosek w Republice Federalnej Niemiec. W roku 2001 otrzymała tytuł najpiękniej ukwieconej wioski w Europie. Ostatnim wyróżnieniem było uznanie jej za wioskę-pomnik UNESCO.
Tagi: · Górne Łużyce · domy przysłupowe · zabytki
Linki: · Kraina Domów Przysłupowych · W górnołużyckim Lubiju · Europejska stolica ruiny · www.obercunnersdorf.de · pl.wikipedia.org/wiki/Obercunnersdorf
© Góry Izerskie 2006-2023
http://www.goryizerskie.pl