Napisany: 2016-05-25
Grabštejn - Uhelná - Václavice, czyli 30-kilometrowy spacer do sąsiadów
Wycieczkę na zamek Grabštejn w Czechach 21 maja 2016 r., rozpoczęliśmy spod siedziby BOG-TUR w Bogatyni.
Pomimo natłoku rozmaitych konkurencyjnych wydarzeń w tym dniu, zebrało się nas osiemnaścioro i dwa psy. Wyruszyliśmy w kierunku Opolna-Zdroju. Granicę między Górnymi Łużycami a Czechami przekroczyliśmy idąc historyczną aleją lipową, ciągnącą się od Opolna do miejscowości Uhelná (niem. Kohlige, pol. Węglowa). Osadę odnotowano w 1711 r., jako założoną przez kurzaczy wypalających węgiel drzewny, sprzedawany m. in. do łazienek w Bad Oppelsdorf [Wikipedia.cz]. Dziś administracyjnie włączone do Hrádka nad Nisou (Gródka nad Nysą) to niewielkie osiedle – mieszka tu zaledwie 33. mieszkańców w 13. domach [stan z 2001 r.; Wikipedia.cz].
Pomiędzy Uhelną a Václavicami podziwialiśmy jedyny ocalały w okolicy wiatrak typu holenderskiego. Zbudowany w latach 1842-3 pracował do 1890 r. Później służył do przechowywania siana, a w latach 70. XX w. z młyna pozostały już tylko mury zewnętrzne bez dachu. Na szczęście nie doszło do całkowitego zrujnowania. Prywatny właściciel odbudował wiatrak, który służy celom turystyczno-rekreacyjnym.
Spod holendra przeszliśmy obok kopalni kruszywa i dotarliśmy na zamek Grabštejn. Gotycka warownia ma długą historię. Wystawioną w XIII stuleciu, w drugiej poł. tego wieku objął miśnieński burgrabia Heinrich III von Dohna (Doninowie) – z rodu, który odegrał wielki wpływ na okolicę. Pochodziła z niego pierwsza opatka klasztoru Marienthal.
Burg przebudowano w XVI wieku na styl renesansowy – z epoki gotyckiej pozostał jedynie wieża. Przy dobrej widzialności obejrzeliśmy z niej panoramę dwóch przygranicznych krajów: Czech i Górnych Łużyc.
W drodze powrotnej przeszliśmy przez część Václavic. Na krótki odpoczynek zatrzymaliśmy się przy malowniczej wiosce indiańskiej, obok lasu w Uhelnej. Dalsza trasa wędrówki wiodła wzdłuż granicy polsko-czeskiej. W Opolnie upiekliśmy na ognisku kiełbaski (dzięki Halinki Niechwiej), rozegraliśmy mecz z drużyną juniorków i wreszcie wróciliśmy do Bogatyni. Bardzo zadowoleni, że udało nam się pokonać atrakcyjną, 30-kilometrową trasę.
Tagi: · relacja z wędrówki · zamek · zabytek
Linki: · Wałbrzyskie perły raz jeszcze · Ślady wokół Chrastavy · Żytawskie oldmobile, zamki i góry · cs.wikipedia.org/wiki/Grabštejn · www.hrad-grabstejn.cz · mapy.cz/s/I8UB
© Góry Izerskie 2006-2023
http://www.goryizerskie.pl