Napisany: 2010-05-13
Z czasem największym skupiskiem laborantów stał się Karpacz, choć ich działalność rozciągała się na cały teren gór. Według jednej z legend początek ośrodka laborantów pod Śnieżką dać mieli około 1700 r., bądź też dużo wcześniej, Mikołaj i Salomon - dwaj nieznani z nazwisk studenci medycyny uniwersytetu w Pradze. Z własnej woli, z powodu panujących w Pradze zamieszek, chroniąc się przed zarazą, bądź jak głosi kolejna wersja, obawiając się odpowiedzialności za udział w krwawym pojedynku z lekarzem czy aptekarzem, studenci uciekli w góry, do Karpacza. Tutaj postanowili zamieszkać i oprzeć lekarską praktykę na połączeniu nauki medycznej i leczniczych właściwości natury. Studenci mieli zetknąć się z mieszkańcami Karpacza i w podzięce za gościnę przekazać im swoją wiedzę. Dzięki temu znacznie rozszerzyli zastosowanie ziół w leczeniu różnych schorzeń i dolegliwości, a także założyli pierwszą w Karpaczu aptekę. O ile nie znane są nazwiska praskich studentów, to zachowały się nazwiska ich pierwszych karkonoskich uczniów. Byli to Melchior Grossmann i Jonas Exner, którzy w 1696 r. opłacali jedne z najwyższych we wsi podatków i już wtedy zajmowali się leczniczym wykorzystaniem ziół.
Legenda ta, posiadająca wiele cech prawdopodobieństwa, pozostaje jednak tylko legendą, gdyż leczenie ziołami w Górach Izerskich i Karkonoszach znane było o wiele wcześniej i sięgało średniowiecza. Prawdopodobnie miejscowi zielarze w ten sposób wspominali lekarzy z królewskiej Pragi czy też protestanckich uchodźców religijnych zaznajomionych z kunsztem medycznym, którzy od okresu renesansu często odwiedzali te strony. Wzmianka o zatargu z jakimś lekarzem czy aptekarzem odzwierciedlać mogła narastający z czasem konflikt pomiędzy zielarzami, a "oficjalną" sztuką lekarską.
Pod koniec XVII w. Karpacz liczył 57 domów, z których w około 40 mieszkali laboranci. Do najbardziej znanych rodzin zielarskich należeli Grossmann, Exner, Hampel (późniejsi właściciele schroniska Hampel-Baude, dziś Strzecha Akademicka), Negefindt, Rittmann, Finger, Breither, Wehner, Drescher i Schmied (później Schmidt). W tym czasie Karpacz był więc ukształtowanym od dawna ośrodkiem zielarskim. W innych podgórskich osadach Gór Izerskich i Karkonoszy zielarze występują rzadziej, choć na całym obszarze natrafić można na ślady ich działalności.
Około 1700 r. zielarze z Karpacza i okolic utworzyli własny cech, w którym funkcje mistrzowskie pełnili laboranci. Górskich ziół do wyrobu medykamentów szukali sami laboranci, dostarczali ich też ubożsi zbieracze lub ogrodnicy trudniący się hodowlą najbardziej poszukiwanych gatunków. W produkcji leków pomagali mistrzom terminatorzy i czeladnicy. Adolf Traugott von Gersdorf (1744-1807) określił karpackich zbieraczy ziół jako ludzi bardzo prostych, prawie że dzieci natury. W tym czasie Karpacz od znacznej liczby zakładów laboranckich, w których wytwarzano i sprzedawano ziołowe leki nazwany został wsią aptekarzy.
Domy karkonoskich laborantów nie wyróżniały się na zewnątrz niczym szczególnym. Były to, typowe dla regionu Gór Izerskich i Karkonoszy, parterowe zwykle chaty o dwuspadowych dachach i konstrukcji przysłupowo-zrębowej, lecz ich wnętrza wyglądały zupełnie inaczej. Na parterze przedzielonym sienią największą izbę, częstokroć murowaną z granitowych kamieni, zajmowało laboratorium z piecem i przyrządami służącymi do destylacji (flasze, retorty, kotły, chłodnice, filtry). Przyległego pomieszczenia używano do produkcji (młynki, sita, mieszalniki, moździerze) i porcjowania medykamentów. W bocznej izbie urządzony był magazyn produktów z szafami, beczkami, skrzyniami i rozlicznymi półkami na surowce oraz gotowe wyroby. Przewiewne poddasze używane było jako suszarnia dla ziół i korzeni. Wysuszony materiał ze względu na niebezpieczeństwo pożaru przechowywany był w niewielkich, wolno stojących zabudowaniach. Obok głównego budynku znajdował się ogródek, stanowiący rodzaj podręcznej apteki, w którym rosły liczne zioła.
Z powodu wielości wytwarzanych leków laboranci posługiwali się herbarzami, notatkami i receptami. W zapiskach zielarze niejednokrotnie używali łacińskich nazw dla ochrony swych tajemnic. Znajomość łaciny była wymagana podczas mistrzowskiego egzaminu wyzwalającego na laboranta. Znana z połowy XVIII w. receptura obejmowała sposób wytwarzania ponad 200 specyfików. Przyrządzano je nie tylko z ziół, ale także z minerałów, chemikaliów i preparatów zwierzęcych, jak na przykład nalewka na rogach jelenia, maści ze żmij, salamander czy żab. Niektóre z tych preparatów używane były jako afrodyzjaki. Najstarszą księgą karpackiego laboranta była pochodząca z 1792 r., lecz znana z późniejszego o prawie sto lat odpisu, Medicin-Buch vor Joh. Christoph Rittmann. Niewątpliwie istniały już wcześniej takie kompendia laboranckiej wiedzy.
Sudeckie środki lecznicze mieszano ze sprowadzanymi z Wrocławia i Jeleniej Góry olejami, solami, kwasami czy destylowanym w lokalnych, bądź przydomowych gorzelniach alkoholem. Duże znaczenie w przygotowywaniu ziołowych eliksirów miał kwas siarkowy wytwarzany w Szklarskiej Porębie Dolnej. W dolinie rzeki Kamiennej do początków XIX w. działała witriolejnia - wytwórnia kwasu siarkowego produkowanego z wydobywanych w sztolniach na Czarnym Grzbiecie Izerskim łupków pirytu. Określenie "vitriol" było akronimem formuły alchemików streszczającej ich doktrynę: visita interiorem terrae rectificando invenies operae lapidem co oznacza "zejdź do wnętrza ziemi, destylując znajdziesz kamień filozoficzny". Był to swego czasu największy taki zakład w Prusach.
(c.d.n.)
Tagi: · lekarstwa · laboranci · lekarstwa
Linki: · Laboranci w Górach Izerskich (cz.1) · Laboranci w Górach Izerskich (cz.3) · Walończycy - poszukiwacze skarbów Gór Izerskich
© Góry Izerskie 2006-2023
http://www.goryizerskie.pl