Napisany: 2010-08-30
Powódź 7 sierpnia 2010 r. w Górach Izerskich poczyniła ogromne spustoszenia. Wielka woda zebrała śmiertelne żniwo. Dlaczego?
Góry Izerskie to najbardziej "mokre" pasmo w Sudetach. Wysunięte na północny zachód, przyjmują duże masy wilgotnego powietrza napływające znad Atlantyku. Zwłaszcza północno-zachodnie krańce Gór Izerskich, czyli źródliska i górne zlewnie Nysy Łużyckiej, Izery, Smědy / Witki, Kwisy, Desny, Kamienicy i Jeřicy oraz płynącej przez Bogatynię Oleški / Miedzianki, przyjmują obfite opady.
Niedawny kataklizm spowodowały ulewy podczas, których w ciągu kilkunastu godzin w izerskiej części zlewisk Morza Bałtyckiego i Północnego spadło 120-182 litrów deszczu na m2. Czeskie stacje pomiarowe odnotowały: Hejnice - 182, Nove Město pod Smrkem - 139, Bedřichov - 119 mm, Smědava - 136 mm, Na Kneipě - 120 mm. Rekordowe Hejnice (w dolinie Smědy, polskiej Witki) przyjęły na obszar miasteczka 38 km2, w ciągu doby, niemal 7 miliardów litrów wody!
Średnia miesięczna dla Gór Izerskich wynosi od 60 do 140 mm. Dodajmy dla porównania, że średnia roczna dla Polski wynosi około 600 mm.
Tak obfite opady nie są jednak rzadkością w Górach Izerskich. W Świeradowie-Zdroju w dniach 18-20 lipca 1997 r. zanotowano opad w wysokości 173,4 mm. Na tereny źródliskowe Izery 8 sierpnia 1978 r. w ciągu 10 godzin spadło 250 mm wody. Rekordowe bywają także miesięczne sumy opadów (w lipcu 1897 było to 656 mm) oraz roczne - w Jizerce w roku 1926 spadło 2201 mm!
Na zagrożenie powodziami wpływa również wyjątkowe urzeźbienie Gór Izerskich. Rozległe zrównania wierzchowinowe, ze słabo wykształconymi szczytami tworzą niemal płaskie przestrzenie. Podczas ulew, trwających niejednokrotnie wiele dni bez przerwy, gromadzą znaczne ilości wody. Potoki gwałtownie wzbierają, a następnie spływają po bardzo nachylonych zboczach rozpędzając się do ogromnych prędkości.
U podstaw gór rzeki wpadają do wąskich dolin, od stuleci gęsto zabudowanych siedzibami ludzkimi. Nadmiar wody, nie mając gdzie się rozprężyć nabiera jeszcze większej siły. Niesie ze sobą wszystko co napotka w górach: skalny gruz, drzewa, ziemię. Tym materiałem taranuje wsie i miasteczka zabierając ogrody, samochody, domy... i niestety ludzi.
Powodzie w Górach Izerskich zdarzają się co 15-20 lat. Wielkie - co kilkadziesiąt. Najstarszy zapis o powodzi pochodzi z 1312 r. Kronikarze odnotowali kataklizmy wyrządzające znaczne szkody także w latach: 1351, 1432, 1567, 1570, 1590, 1591, 1592, 1609, 1667, 1703 ("Śląski Potop"), 1714, 1723, 1732, 1750, 1766, 1795 i 1797 1804, 1846, 1850, 1858, 1860, 1875, 1880, 1880, 1890, 1897, 1903, 1913, 1916, 1938. Jak widać to bardzo długa lista... Pomiędzy tymi datami co kilka lat rzeki występowały na mniejszą lub większą skalę, co w zapisach często kwitowane jest tylko "nadeszła powódź - przyniosła wiele szkód". Sudeccy górale byli pogodzeni z tym, że woda raz na jakiś czas musi ich doświadczyć.
Także po 1945 r. zdarzały się powodzie wyrządzające wiele szkód, choćby te najlepiej zapamiętane: 1958, 1977, 1979, 1980, 1981, 1997, 2002. Drobniejszych nie warto nawet wymieniać.
Największa w notowanej historii regionu powódź miała miejsce w lipcu 1897 r. Na Novéj Louce, 29 lipca, w dorzeczu Kamienicy, zanotowano wówczas opad rzędu 345 litrów na metr kwadratowy w ciągu doby! To wciąż niechlubny rekord opadu dobowego w Europie. Przeciętnie w Górach Izerskich spadło wtedy ok. 260 mm wody na m2.
Powódź dotknęła w sumie ¾ obszaru Czech i Moraw oraz ogromną część Śląska, Łużyce i Saksonię. Dorzecze Bobru i Nysy Łużyckiej zostało dosłownie zmyte z powierzchni. W Górach Izerskich i Karkonoszach przestało istnieć setki domostw. Najbardziej ucierpiały Kowary. Po czeskiej stronie granicy zginęło wówczas 120 osób. Dotkliwie ucierpiały te same miejscowości, które woda zalała w sierpniu 2010 r.
Charakterystyczna jest pora roku w jakiej przeważnie zdarzają się, te spowodowane ulewami, powodzie. Zazwyczaj mają miejsce na przełomie lipca i sierpnia. W tym właśnie czasie nadciągają znad Atlantyku ciężkie od wilgoci masy powietrza. O wiele słabsze są zaś powodzie roztopowe. I znów tutaj decydującą rolę odgrywa ukształtowanie terenu. Bowiem w Górach Izerskich śnieg zalega bardzo długo, wytapia się powoli, oddając wodę stopniowo. Zamglenia, nocne temperatury poniżej zera (nawet latem) "konserwują" śnieg przez dłuższy czas niż na nizinach.
Sierpniowa powódź błyskawiczna z tego roku, była bardzo charakterystyczna dla naszych gór. Załamanie pogody w pierwszej dekadzie VIII miesiąca, dwudniowe intensywne opady i gwałtowne zejście mas wody z gór spowodowały katastrofalne w skutkach wezbranie głównych cieków odwadniających północną i zachodnią część pasma.
Ulewy były tak obfite, że woda spływała szerokimi falami, przetaczając się przez górskie lasy niczym "lawiny" wodne. W wielu miejscach cieki utworzyły całkowicie nowe potoki, poza istniejącymi dolinami.
Nietrudno sobie wyobrazić jakie skutki miałyby opady gdyby Góry Izerskie nie były gęsto zalesione. Naturalna retencja lasu uchroniła dziesiątki miejscowości podgórskich od straszliwego losu.
W komentarzach po powodzi pojawiają się głosy, że odpowiedzialność za rzekomo coraz częstsze kataklizmy ponosi sam człowiek, bo zmienił klimat. Tyle, że kronikarskie opisy powodzi sprzed 100, 200 i 300, a nawet 500 laty niczym nie odbiegają od powodzi aktualnych. Wielka woda sprzed 113 lat porwała domy, zalała wsie, niszcząc mosty i drogi dokładnie tak jak tegoroczna. Wspomniany rekordowy deszcz spadł właśnie ponad wiek temu. Przez ostatnie dwa stulecia na obszarze Gór Izerskich powodzie pojawiały się kilkadziesiąt razy!
Koryta rzeczne Smědy, Nysy, Kwisy, a nawet pomniejszych rzek w silnie zurbanizowanych miejscowościach (takich jak np. Miedzianka w Bogatyni) pod koniec XIX w. zostały wyregulowane i obmurowane. Umocnienie brzegów, ciosanymi kamieniami, wspartymi murami oporowymi, jazami i rozmaitymi urządzeniami hydrotechnicznymi przyniosło ulgę mieszkańcom. Dotąd bowiem poza powodziami, byli nękani niegroźnymi lecz częstymi podtopieniami po każdej większej ulewie. Okazało się jednak, że przed naprawdę wielką wodą uregulowanie rzeki nie ochroni. Dowiodła temu powódź z 1916 r. Już po wyregulowaniu wszystkich rzek (miało to miejsce na przełomie XIX i XX w.) woda wystąpiła z brzegów powodując wielkie straty.
Ponieważ po 1897 r. zniszczenia w Czechach, na Śląsku i w saskich Łużycach były gigantyczne, podjęto środki , które miały zapobiec na przyszłość kataklizmom. Sejm Śląski 3 lipca 1900 r. uchwalił specjalną ustawę przeciwpowodziową nakazującą regulację rzek i budowę zabezpieczeń. Ufni we własną potęgę umysłu i możliwości techniczne ludzie, zaprojektowali sieć zbiorników retencyjnych. Na przełomie lat 1900-1925 w Górach i na Pogórzu Izerskim powstało wiele tam, przegradzających rzeki i potoki tak, aby zatrzymać falę powodziową i nie dopuścić do kataklizmu.
Zapora na Kwisie spiętrzająca Jezioro Złotnickie w Złotnikach Lubańskich (fotografia z lat 30. XX w.)
Przyjęto dwie różne koncepcje. Po śląskiej stronie gór zbudowano zapory na Pogórzu Izerskim, na środkowych biegach rzek. Tak powstały zbiorniki na Kwisie: Leśniański (1905) i Złotnicki (1924), oraz na Bobrze: Pilchowicki (1904-1912), Jezioro Modre (1925) i J. Wrzeszczyńskie (1927). Czesi zaś postanowili wodę zatrzymać jak najwyżej w górach. Na początku zaprojektowali małe zapory na dopływach Nysy Łużyckiej. na potoku Fojtka we wsi Mníšek, we wsi Mlýnice na Albrechtickým potoku (oba są dopływami Jeřicy, która wpada do Nysy), Harcov na Harcovským potoku w Libercu oraz Mníšecká přehrada na potoku Mšeno w Jabloncu nad Nisou i Bedřichovská přehrada na potoku Černá Nisa. Jednego projektu nie zrealizowano - zapory na Jeřicy. Dotąd w Czechach nie budowano tego rodzaju konstrukcji. Te pierwsze, niewielkie, były swego rodzaju poligonem dla późniejszych. Projektantem pionierskich zapór był profesor Otto Intze.
Wszystkie 5 zbudowanych tam miało konstrukcję murowaną, z łamanego kamienia z ziemnym nasypem.
Pozytywne doświadczenia w ochronie dorzecza Nysy skłoniły Czechów do budowy kolejnych 2 zbiorników, w dorzeczu Izery (Jizery). W 1915 r. ukończono ziemne tamy na potokach Bíla i Černá Desná. Zbiornik na Czarnej Desnie, nazwany od osady nad którą leży - Souš, stanowi dziś rezerwuar pitnej wody dla Jablonca nad Nisou. Zapora na Białej Desnie rok po jej uruchomieniu runęła.
Ostatnią, tamą jaka została wybudowana w czeskich Górach Izerskich jest Josefův Důl na rzece Kamienice. Zaplanowana w 1904 r. jako tama ziemna, została zaniechana po katastrofie w Desnie. Do projektu powrócono dopiero w roku 1976. To największy zbiornik retencyjny w Górach Izerskich.
Planowano także budowę zapory na rzece Smědá, w miejscowości Bílý Potok. Chroniłaby Hejnice, Raspenavę oraz Frýdlant - niszczone przez rzekę podczas każdej wielkiej wody w Górach Izerskich. Również podczas sierpniowej w 2010 r. - we Frýdlancie w wielu domach woda sięgnęła wysokości 2,5 m. Uszkodzony został most, zniszczone ulice, park miejski. W Raspenavie i Hejnicach straty były bardzo poważne: zniszczona infrastruktura, zalane i uszkodzone domostwa, ofiary śmiertelne.
Pomimo nieustannego zagrożenia ze strony Smědy nie podjęto budowy zbiornika. Pod wodą znalazłyby się domy Bílego Potoka, Hejnic oraz przysiółków, a także cenne tereny chronione w rezerwatach Gór Izerskich. Niewykluczone jednak, że po ostatnim doświadczeniu dyskusja o zbiorniku rozgorzeje na nowo.
Chociaż wszystkie izerskie zapory chronią zurbanizowane doliny przed częstymi wezbraniami i wylewami, wydaje się, że zapobiec największym kataklizmom nie mogą. Zapora fojtecka i mlynicka 7 sierpnia 2010 r. były bliskie przerwania. Woda przelewała się przez korony tam i tylko solidnej murowanej konstrukcji zawdzięczamy ich przetrwanie. Strach myśleć co by było, gdyby opady osiągnęły poziom z 1897 r. Czy ziemne zapory w górach, znacznie większe, wytrzymałyby napór wody?
Woda przerwała groblę stawu w Pertolticach, przetoczyła się przez wieś i popłynęła do Jeziora Witka (14 sierpnia 2010 r.)
Poza zbiornikami retencyjnymi na wielu potokach, również na dopływach Smědy, wybudowane zostały nieduże stawy przepływowe, zwane przez Czechów "rybnikami" (stawami rybnymi). Zazwyczaj nie przekraczają kilku hektarów powierzchni i nie mają znaczenia powodziowego. Do większych należą: Petr na potoku Pekelský potok w miejscowości Lužec oraz Šolcův rybnik na potoku Holubi potok nad Raspenavą. Trzeci, Panenský rybnik w Pertolticach na Pertoltickým potoku został przerwany. Spiętrzona woda wlała się do potoku i dalej do Smědy / Witki, która trafiła do zbiornika w Niedowie - opróżnionego w kilka godzin po przerwaniu ziemnej tamy.
Koryta rzeczne u stóp gór, nawet gdyby nie były ujęte w murowane karby, nie mają fizycznego prawa przyjmować takich mas wody jakie zdarzają się spływać z gór. Muszą występować z brzegów. Często dochodzi do tego przed przeszkodami, które postawił na drodze nurtu człowiek - przed mostami i jazami. Przy normalnym poziomie wody przeciętny most pozostawia kilkumetrowy prześwit. Kiedy jednak stan rzeki podnosi się o kilka metrów, most działa jak tama.
Przepływ wstrzymuje również materiał jaki rzeka nagromadziła po drodze. Szukając ujścia, woda wylewa się poza koryto rozmywając wszystko co napotka. Tak właśnie została zniszczona stara część Bogatyni, w ten sposób zalało Frýdlant i Raspenavę.
Tuż po kataklizmie rozbrzmiały głosy, że rzeki (zwłaszcza Miedzianka w Bogatyni) upomniały się o swoje tereny, zabrane jej przez ludzi. Rozmaici specjaliści, którzy nigdy nie widzieli Doliny Miedzianki, powtarzali utarte i potwierdzone w Karpatach oraz w Dolinie Odry formuły o zabudowaniu doliny rzecznej, o stawianiu domostw na terenach zalewowych, o braku jakiejkolwiek retencji.
Tyle, że w przypadku izerskich miejscowości podgórskich to opowieści nieco abstrakcyjne. Oddanie rzece jej naturalnej doliny oznaczałoby wysiedlenie kilkudziesięciu tysięcy ludzi. Doliny izerskich rzek zabudowane zostały na przestrzeni wieków. Osadnictwo na tych terenach datuje się od Średniowiecza. Na zbiorniki retencyjne i poldery w wąskich, zabudowanych dolinach nie ma zwyczajnie miejsca.
Czy zatem jedyne co nam pozostaje to pogodzić się z losem, cierpliwie odbudować zniszczenia jak robili to nasi przodkowie i dobrze się przygotować na przyjście wielkiej wody w przyszłości?
© Góry Izerskie 2006-2023
http://www.goryizerskie.pl