Napisany: 2010-08-30
Koryta rzeczne Smědy, Nysy, Kwisy, a nawet pomniejszych rzek w silnie zurbanizowanych miejscowościach (takich jak np. Miedzianka w Bogatyni) pod koniec XIX w. zostały wyregulowane i obmurowane. Umocnienie brzegów, ciosanymi kamieniami, wspartymi murami oporowymi, jazami i rozmaitymi urządzeniami hydrotechnicznymi przyniosło ulgę mieszkańcom. Dotąd bowiem poza powodziami, byli nękani niegroźnymi lecz częstymi podtopieniami po każdej większej ulewie. Okazało się jednak, że przed naprawdę wielką wodą uregulowanie rzeki nie ochroni. Dowiodła temu powódź z 1916 r. Już po wyregulowaniu wszystkich rzek (miało to miejsce na przełomie XIX i XX w.) woda wystąpiła z brzegów powodując wielkie straty.
Ponieważ po 1897 r. zniszczenia w Czechach, na Śląsku i w saskich Łużycach były gigantyczne, podjęto środki , które miały zapobiec na przyszłość kataklizmom. Sejm Śląski 3 lipca 1900 r. uchwalił specjalną ustawę przeciwpowodziową nakazującą regulację rzek i budowę zabezpieczeń. Ufni we własną potęgę umysłu i możliwości techniczne ludzie, zaprojektowali sieć zbiorników retencyjnych. Na przełomie lat 1900-1925 w Górach i na Pogórzu Izerskim powstało wiele tam, przegradzających rzeki i potoki tak, aby zatrzymać falę powodziową i nie dopuścić do kataklizmu.
Zapora na Kwisie spiętrzająca Jezioro Złotnickie w Złotnikach Lubańskich (fotografia z lat 30. XX w.)
Przyjęto dwie różne koncepcje. Po śląskiej stronie gór zbudowano zapory na Pogórzu Izerskim, na środkowych biegach rzek. Tak powstały zbiorniki na Kwisie: Leśniański (1905) i Złotnicki (1924), oraz na Bobrze: Pilchowicki (1904-1912), Jezioro Modre (1925) i J. Wrzeszczyńskie (1927). Czesi zaś postanowili wodę zatrzymać jak najwyżej w górach. Na początku zaprojektowali małe zapory na dopływach Nysy Łużyckiej. na potoku Fojtka we wsi Mníšek, we wsi Mlýnice na Albrechtickým potoku (oba są dopływami Jeřicy, która wpada do Nysy), Harcov na Harcovským potoku w Libercu oraz Mníšecká přehrada na potoku Mšeno w Jabloncu nad Nisou i Bedřichovská přehrada na potoku Černá Nisa. Jednego projektu nie zrealizowano - zapory na Jeřicy. Dotąd w Czechach nie budowano tego rodzaju konstrukcji. Te pierwsze, niewielkie, były swego rodzaju poligonem dla późniejszych. Projektantem pionierskich zapór był profesor Otto Intze.
Wszystkie 5 zbudowanych tam miało konstrukcję murowaną, z łamanego kamienia z ziemnym nasypem.
Pozytywne doświadczenia w ochronie dorzecza Nysy skłoniły Czechów do budowy kolejnych 2 zbiorników, w dorzeczu Izery (Jizery). W 1915 r. ukończono ziemne tamy na potokach Bíla i Černá Desná. Zbiornik na Czarnej Desnie, nazwany od osady nad którą leży - Souš, stanowi dziś rezerwuar pitnej wody dla Jablonca nad Nisou. Zapora na Białej Desnie rok po jej uruchomieniu runęła.
Ostatnią, tamą jaka została wybudowana w czeskich Górach Izerskich jest Josefův Důl na rzece Kamienice. Zaplanowana w 1904 r. jako tama ziemna, została zaniechana po katastrofie w Desnie. Do projektu powrócono dopiero w roku 1976. To największy zbiornik retencyjny w Górach Izerskich.
Planowano także budowę zapory na rzece Smědá, w miejscowości Bílý Potok. Chroniłaby Hejnice, Raspenavę oraz Frýdlant - niszczone przez rzekę podczas każdej wielkiej wody w Górach Izerskich. Również podczas sierpniowej w 2010 r. - we Frýdlancie w wielu domach woda sięgnęła wysokości 2,5 m. Uszkodzony został most, zniszczone ulice, park miejski. W Raspenavie i Hejnicach straty były bardzo poważne: zniszczona infrastruktura, zalane i uszkodzone domostwa, ofiary śmiertelne.
Pomimo nieustannego zagrożenia ze strony Smědy nie podjęto budowy zbiornika. Pod wodą znalazłyby się domy Bílego Potoka, Hejnic oraz przysiółków, a także cenne tereny chronione w rezerwatach Gór Izerskich. Niewykluczone jednak, że po ostatnim doświadczeniu dyskusja o zbiorniku rozgorzeje na nowo.
Chociaż wszystkie izerskie zapory chronią zurbanizowane doliny przed częstymi wezbraniami i wylewami, wydaje się, że zapobiec największym kataklizmom nie mogą. Zapora fojtecka i mlynicka 7 sierpnia 2010 r. były bliskie przerwania. Woda przelewała się przez korony tam i tylko solidnej murowanej konstrukcji zawdzięczamy ich przetrwanie. Strach myśleć co by było, gdyby opady osiągnęły poziom z 1897 r. Czy ziemne zapory w górach, znacznie większe, wytrzymałyby napór wody?
Woda przerwała groblę stawu w Pertolticach, przetoczyła się przez wieś i popłynęła do Jeziora Witka (14 sierpnia 2010 r.)
Poza zbiornikami retencyjnymi na wielu potokach, również na dopływach Smědy, wybudowane zostały nieduże stawy przepływowe, zwane przez Czechów "rybnikami" (stawami rybnymi). Zazwyczaj nie przekraczają kilku hektarów powierzchni i nie mają znaczenia powodziowego. Do większych należą: Petr na potoku Pekelský potok w miejscowości Lužec oraz Šolcův rybnik na potoku Holubi potok nad Raspenavą. Trzeci, Panenský rybnik w Pertolticach na Pertoltickým potoku został przerwany. Spiętrzona woda wlała się do potoku i dalej do Smědy / Witki, która trafiła do zbiornika w Niedowie - opróżnionego w kilka godzin po przerwaniu ziemnej tamy.
© Góry Izerskie 2006-2023
http://www.goryizerskie.pl