• start » Książnica Izerska » Zakarkonoszeni uroczeniami
Napisany: 2020-08-12
Natchnieni Karkonoszami druhowie Łukasza od pędzla
Młyn Św. Łukasza w Schreiberhau stał się symbolem fenomenu artystycznego na środkowoeuropejską skalę (fragment okładki książki)
Niektóre książki są jak owoce. Potrzebują czasu, żeby dojrzeć. „Zauroczeni Karkonoszami” swoją dojrzałość biorą właśnie z czasu. Przemysław Wiater podarował opowieści o malarzach ze Stowarzyszenia Artystów św. Łukasza dwadzieścia pięć lat pracy jako kustosz Muzeum Karkonoskiego — Domu Carla i Gerharta Hauptmannów. A może oni sobie te dwadzieścia pięć lat sami wzięli? Kto to może wiedzieć. Wtajemniczeni wiedzą przecież, że miejsce gdzie przebiega granica między Górami Izerskimi, a Karkonoszami jest idealne do nietypowych spotkań. Zwłaszcza tych, które nie liczą się z prostą chronologią, a sprawy oczywiste mają za nic.
Można o tej książce powiedzieć wiele rzeczy. Warto zacząć od tych formalnych. Przede wszystkim to pierwsza monografia dotycząca pejzażu karkonoskiego — fenomenu karkonoskiej kolonii artystów i zarazem historii założonego przez łukaszowców stowarzyszenia. Jest bogato ilustrowana — liczba niemal 180 to szerokie uzupełnienie opowieści słownej. Zebrana w niej wiedza z rozproszonych opracowań oraz nabyta podczas codziennego obcowania z pracami artystów, skrupulatne jest sklejona skrawkami zbieranych latami informacji. Może to jest właśnie w tej książce najcenniejsze – praca, wykonana z życzliwości dla twórców. Sięgnięcie po "Zauroczonych Karkonoszami" to najlepszy sposób oddania honorów tym, którzy naszym górom poświęcili swój artystyczny talent i wiele pracy.
Przemysław Wiater - autor, podczas plenerowej promocji książki 24 lipca 2020 r. w Muzeum Karkonoskim - Domu Carla i Gerharta Hauptmannów w Szklarskiej Porębie (fot. A. Lipin)
Monografia podzielone jest na kilka części. Pierwsza ukazuje kontekst i przyczyny powstania Stowarzyszenia Artystów Św. Łukasza. Druga omawia historię towarzystwa. Trzecia to noty biograficzne artystów, skupionych w wokół Młyna Św. Łukasza. Czwarta z kolei to aneksy. Dzieło zamyka spis wybranej literatury i indeks osobowy, bez którego zresztą trudno byłoby korzystać z publikacji.
Szeroki plan zbudowany przez dra Wiatera wzbudził moje zastanowienie. Czy na pewno do opisania historii łukaszowców potrzebne było aż tak wnikliwe przedstawianie korzeni towarzystwa? Po namyśle doszłam do wniosku że owszem — tak, jest, nawet bardzo. Historia karkonoskiej kolonii artystów, obecność między Szrenicą a Wysokim Kamieniem braci Hauptmannów i decyzje kolejnych artystów by tu zamieszkać i tworzyć, stanowiły istotny impuls do skrystalizowania się idei wyjątkowej spółdzielni artystycznej. Stowarzyszenie zauroczonych Karkonoszami stało się elementem wyjątkowego fenomenu kulturowego, jakim była kolonia artystyczna. Dogłębne więc omówienie zagadnienia daje okazję prześledzenia rozwoju owego zjawiska. Poznajemy bliżej nauczycieli kształtujących gusta malarzy, doceniamy rolę jaką odegrali poszczególni twórcy. To szczególnie fascynujące: zrozumieć skąd się biorą artystyczne szalone idee?
Ogromną zaletą opracowania są szczegółowe biogramy. Wszystkie, o ile to było możliwe, składają się z informacji o życiu i wykształceniu artystów, charakterystycznych cechach twórczego stylu, pobycie w Szklarskiej Porębie (z konkretnym adresem zamieszkania jeśli jest znany), głównych miejscach przechowywania prac oraz ich sygnaturach. Dzięki temu korzystając z czaru miejsca i ignorując linearność czasu, wielu z łukaszowców możemy odwiedzić. Niektóre domy odnajdziemy w Szklarskiej Porębie łatwo. Także inny charakter spotkania jest możliwy — w muzeach prezentujących kolekcje prac. Każdy z zapewne znajdzie w książce swego faworyta, i to jego tropem podąży w rzeczywistości i ścieżkami wyobraźni...
Aneks, składający się z publikowanych już artykułów, uzupełnia pierwszą część książki. A dwa biogramy: Cirillo dell'Antionio i Paula Austa, zyskują w aneksie swoje rozwinięcie. Bardzo się cieszę, że akurat Paul Aust znalazł tu dla siebie trochę więcej miejsca. Lubię oglądać świat i góry przez jego okulary. Sądzę też, że wiele osób noszących w sercu Góry Izerskie, mają specjalną przegrodę, czując przezeń akurat z tym twórcą powinowactwo dusz.
"Zauroczeni Karkonoszami" dra Przemysława Wiatera ma jeszcze i tę zaletę, że wielu posiadaczom odziedziczonych po babci obrazków, może otworzyć oczy i pomóc odkryć w nich prawdziwe, warte docenienia malarstwo. Łatwiej będzie nam przyjąć, że czasem to, co nonszalancko nazywamy landszaftem – ma wartość. A jeśli jakieś już coś skłania nas do lekceważenia, to niech będzie w naszym stosunku do czasu. Zignorujmy go! Wyruszmy na spotkanie ludzi, których świadectwo życia zdobi wiele ścian. Przekonajmy się czy to prawda, że nie ma ich wśród nas? Może tylko czuwają, byśmy stanęli przed ich dziełem i westchnęli cichutko z zachwytu?
Przemysław Wiater: ZAUROCZENI KARKONOSZAMI. Stowarzyszenie Artystów św. Łukasza w Szklarskiej Porębie Górnej
Przemysław Wiater
Zauroczeni Karkonoszami:
Stowarzyszenie Artystów św. Łukasza w Szklarskiej Porębie Górnej
Jelenia Góra: Ad Rem, 2020
Dostępna w czytelni Działu Regionalnego Książnicy Karkonoskiej
Tagi: · czytanie · książka · Szklarska Poręba
Linki: · Zauroczmy się Karkonoszami · Szklarska Poręba - śląskie Worpswede · Nieśmiertelne anioły
© Góry Izerskie 2006-2023
http://www.goryizerskie.pl