• start » Książnica Izerska » Wolnoć kotku na swym domku
Napisany: 2021-05-13
Legendarna kocia wolność ma swe granice. Na dachu...
Wlazł kotek na daszek.
Czy zwabił go ptaszek?
Czy głodny był przygód?
Czy dosyć miał wygód
kanapy, fotela?
Czy też właściciela,
co nie był go warty?
Na piętrze czwartym
otwarte okienko,
więc na daszek lekko
kotek wyskoczył.
W dół się potoczył
i w rynnie lądował.
Czy to planował?
„Pani sąsiadko! Kot jest na dachu!”
— krzyczę przez balkon blada ze strachu.
Sąsiadka z góry wnet się wychyla.
„No, jest na dachu. Zwinna kocina
punkt obserwacji ma tam od dawna.
Idzie i wraca — taka jest sprawna.”
Wlazł kotek na daszek.
Nie zwabił go ptaszek.
Nie głodny był przygód.
Nie, dosyć miał wygód
kanapy, fotela
czy też właściciela,
co jest jego warty.
Kotek uparty
swoimi drogami, gdzie chce, to tam chadza.
Wysokość zupełnie mu w tym nie przeszkadza.
© Góry Izerskie 2006-2023
http://www.goryizerskie.pl