Napisany: 2022-12-03
Ludmiła Riabkowa sportretowana w dwudziestu autobiografiach
Kolor, kształt, słowo i tło, kontrast, miłość, seks i strach, radość, szczęście i nadzieja - w tych obrazach jest wszystko (fot. AL)
Osobista, poetycka, niezwykle szczera podróż przez Rosję, przez Polskę, przez upadki i wzloty do izerskiej Szklarskiej Poręby. Wędrówka długa, piękna, bez żalu nad jedną choćby chwilą. Nawet te najgorsze są najlepsze. Czy to moskiewskim metrem, czy transsyberyjską koleją, poprzez mroczne lasy, zimne chałupy i gorące imprezy. Ni to opera, ni to przygodowy serial; spowiedź? a może rzyg podświadomości? Wciągająca historia zaklęta w zwierzeniach-białych wierszach. Nie. W opowieściach przedfacebookowych. Mądrych, głębokich i opowiadających o Jej świecie więcej, niż najwyraźniejszy kardiogram.
Po rocznym porodzie, żywiołowym jak wulkan, każdą malarską opowieść ilustrują słowa. Nie za długie, nienudne, w sam raz by rozwinąć historię. Możemy nimi sycić — nie czytać, nie oglądać, lecz odbierać i nadawać — dusze od początku, od lewa, z wnętrza, albo z dystansu. Migawki nastawione na długą ekspozycję.
Luda rozkoszuje się poziomką. Nie jest fatalistką. Stąpa po ziemi, bardzo dlań twardej, pewnym krokiem. Wahania, rozterki i strach przemalowuje w dzieła. Oddaje nimi ludzkości przysługę — możemy patrzeć w te zwierciadła, cudownie skrzywione nieokiełznaną wyobraźnią, i wziąć dla siebie tyle, ile potrafimy. Kto nie potrafi? Wystarczy tylko się otworzyć.
Za dużo przymiotników? Nie da się inaczej. To dzieło, wystawione w widowiskowej sali 4 Peronu — kulturalnym centrum Szklarskiej Poręby, jest tak intensywne, że niemożliwe do wyrażenia czym innym, niż strumieniem emocji imitowanych słowami.
W rozmowie z Robertem Rientem, świetnie zresztą poprowadzonej, Ludmiła podkreśliła, że ludzkie emocje są najważniejsze. Bez ludzi zaś się nie da. Ludzka pomoc, życzliwość i serdeczność Ją napędzają. Nikt, kto zna Ludmiłę, nie ma wątpliwości, że Jej imię oznaczające "ludziom miła", określa Ją w stopniu doskonałym. Aczkolwiek nie w pełni, bowiem Ludmiła jest także miła przyrodzie, światu i rezonuje z jego harmonią. Zło i dobro, porażkę i sukces, zimno i ciepło — łączy farbą. W poszukiwaniu domu, we wieloletniej wędrówce z Buddą, złożyła na ołtarzu wiele. Miałaby za co na świat być obrażona. Nie jest.
SZKLARSKA PORĘBA ARTYSTOM to seria filmów opowiadających o współczesnej nam izersko-karkonoskiej kolonii artystycznej. Jeden z nich poświęcony jest Ludmile Riabkowej (fot. AL)
Ostatni portret Ludmiły Riabkowej jaki zobaczyliśmy podczas wernisażu, odmalowała Małgorzata Maszkiewicz. Felieton filmowy ukazał kolejne oblicze Bohaterki wieczora: ciepłe, wrażliwe, mądre. Szczęśliwa Ludmiła Riabkowa znalazła dom. W Szklarskiej Porębie, w Górach Izerskich, w prastarych Sudetach na Śląsku. Daleko od Mateczki Rosji...
PS Kto chciałby kupić któryś z niezwykłych autoportretów Ludmiły Riabkowej, powinien się spieszyć...
Wystawę można podziwiać na 4 Peronie przy ul. Dworcowej 10 w Szklarskiej Porębie od poniedziałku do czwartku w godzinach 10-18 oraz piątki i soboty w godz. 12-21.
______________
*) Ludmiła Riabkowa, znajdując szczęście i swe miejsce na ziemi przeszła przez kałużę i mówi, że teraz właśnie znajduje się po drugiej jej stronie.
© Góry Izerskie 2006-2023
http://www.goryizerskie.pl