Napisany: 2014-11-18
W 1772 r. Giekelsberg nawiedziła osobliwa grupa turystów. Otóż w niedalekim Libercu, dwie setki terminatorów — płócienników lnianych, podjęło strajk. Powodem było, w owych czasach nierzadkie, ociąganie się mistrzów cechowych z wydaniem promocji czeladniczej. Zdesperowani rzemieślnicy przez dwa tygodnie nie przychodzili do pracy. Ponieważ nie poskutkowało - kolejne dwa spędzili na Hlubockim Grzbiecie (środkowa, najwyższa część Grzbietu Jesztedzkiego), gdzie się ukryli przed huzarami. Kiedy nie czuli się już tam bezpieczni, przewędrowali na Giekelsberg, w pobliże granicy kraju. Huzarom nie zajęło wiele czasu wytropienie zbuntowanych uczniów. Przekroczyli zatem granicę i osiedli w górnołużyckiej wsi Burkersdorf, kilka kilometrów na północ od Hirschfelde. Po roku wygnania ostatecznie osiągnęli cel — libereccy mistrzowie ustąpili i wyzwolili ich na czeladników. Terminatorzy triumfalnie powrócili przez Grzbiet Jesztedzki do Liberca.
Nie wiadomo jak długo na Giekelsbergu płóciennicy przebywali, ani co robili. Owa historia, w sumie dość błaha i ledwie zahaczająca o górę, pokazuje wszak ówczesne stosunki społeczne. Nie różniły się one w wielu kwestiach od dzisiejszych. Wciąż są zawody reglamentowane przez samorządy zawodowe, utrudniające napływ młodych-zdolnych.
Może rację mają Czesi wywodząc nazwę od widoków? Góra, kiedy była pozbawiona szczytowego zadrzewienia, oferowała niezakłócony widok we wszystkich kierunkach. W czasach przedindustrialnych, gdy zanieczyszczenie powietrza nie utrudniało obserwacji, przy sprzyjającej pogodzie panorama z Guślarza zapewne była doskonała. Czy ten walor sprowadził na górę 16 września 1779 r. austriackiego cesarza Józefa II Habsburga? Podczas przejazdu ze Schwarzbach (Czerniawy-Zdrój) do Liberca, poruszał się rzekomo Złodziejską Ścieżką (Diebst Steig) wiodącą z Makersdorf (Markocice przy granicy z Czechami) do Lichtenberg. Cesarz wizytował północne rubieże Królestwa Czech, podobno w poszukiwaniu dobrych lokalizacji na fortece chroniące przed Prusakami. Na pamiątkę cesarskiej wizyty w Strassberg (Ulicko, dziś w miejskiej gminie Świeradów-Zdrój) lokalne źródło wody nosi miano Cesarza Józefa. Spozierał tam na Śląsk utracony przez matkę, Marię Teresę.
Droga Lichtenberg - Ober Wittig, dziś rozdziela dwie łąki i porasta drzewami. Do Chrastavy z Bogatyni jeździmy naokoło. Na horyzoncie Góry Żytawskie (fot. A. Lipin)
Niewykluczone, że dobre widoki docenili także poborcy celni, aby kontrolować granicę sasko-czeską. W 1635 r., skutkiem zawieruchy wojennej Górne Łużyce, po kilkuset latach przynależności do korony czeskiej, przypadły elektrom saskim. Dawniej wewnętrzna granica krajowa stała się państwową. Wielowiekowe powiązania handlowe zostały zachwiane, a sytuację prędko wykorzystała miejscowa ludność, podejmując ryzyko szmuglu. Tak jak dziś przemycano to, co obkładane było największymi cłami i akcyzą: tytoń, gorzałkę, sól.
Przekazy mówią, że w 1850 r. na szczycie wybudowano górską chatkę — niewykluczone, że właśnie dla celników. Kilkaset metrów pod wierzchołkiem, na zachodnim stoku góry, przebiegała względnie uczęszczana droga łącząca Lichtenberg i Ober Wittig.
Pierwsza udokumentowana celnica w okolicy Gickelsberg została wybudowana dopiero po powstaniu państwa czechosłowackiego (1918 r.). Na drodze Oppelsdorf → Kohlige (cz. Uhelná), zwanej Diebs-Strasse (Złodziejska Droga) z Reichenau (Bogatynia).
Podobno chatę na kuglarskiej górze zamieszkiwał lalkarz Eduard Köhler. Po licznych podróżach (artystycznych?) po krajach niemieckich, sztukmistrz osiadł w rodzinnych stronach. Choć mieszkał na uboczu, czasem demonstrował swą sztukę lalkarską dzieciom, a we wiejskiej gospodzie snuł gawędy o swych podróżach.
Podczas wojny prusko-austriackiej 1866 r., w której Saksonia była sprzymierzeńcem cesarstwa, przez Gückelsberg przechodzili pruscy żołnierze. Posądzili E. Köhlera o przekazywanie flagą cesarską znaków wojskom austriackim. Zabili go, a chatę spalili. Podobnie uczynili z wiatrakiem na sąsiedniej górze Hochenwald (Lysý vrch). Wydarzenia potwierdzają, że obie góry były rzeczywiście dobrymi punktami obserwacyjnymi, a wojskowi zdawali sobie z tego sprawę.
Tagi: · atrakcje turystyczne · punkt widokowy · wieża widokowa
Linki: · Lysý vrch - Graniczny Wierch · Platforma otwarta na widoki · Singletrack? Tak!
© Góry Izerskie 2006-2023
http://www.goryizerskie.pl