ciasteczkaWażne: Pozostawiamy ciasteczka. Przeglądając nasz serwis AKCEPTUJESZ naszą politykę prywatnościOK, schowaj.

 

Magazyn Kulturalno-Krajoznawczy GÓRY IZERSKIE

GÓRY IZERSKIE na wyciągnięcie ręki
 

• start  » Było  » Miedzianka - Przestrzeń Czasu

Napisany: 2017-05-03

Miedzianka - Przestrzeń Czasu

Niecodzienny spektakl plenerowy w pogórniczej wsi-widmie

Podczas zeszłorocznego Pierwszego Podziemnego Sympozjum Sudeckiego w jeleniogórskich podziemiach, zapowiedziano premierę sztuki teatralnej o Miedziance. We wykutych pod jeleniogórskim Wzgórzem Kościuszki tunelach, niemal 200 osób usłyszało, że spektakl o tajemniczej miejscowości szykuje Teatr Korkontoi. Zainteresowanie było znaczne, bowiem w ostatnim czasie o pogórniczej wsi-widmie ukazały się dwie książki, odbyło się wiele spotkań i prelekcji.
Mnie – organizatora sympozjum – fakt, że Jarosław Szczyżowski wraz ze swoją ekipą zechciał wziąć udział przedsięwzięciu bardzo ucieszył. Wszyscy się weń zaangażowaliśmy i poświęciliśmy wiele dni i nocy na wysprzątanie użyczonego przez firmę Arado obiektu.

Miedzianka - Przestrzeń Czasu (fot. K. Tęcza)

Po kilku miesiącach prób, nadeszła pora na premierę. Zaplanowana na 23 kwietnia 2017 roku, ze względów praktycznych odbyła się de facto dzień wcześniej, jako próba generalna, czy jak kto woli – spektakl przedpremierowy. Miało to swoje uzasadnienie. Większość akcji dzieje się w plenerze, zatem należało sprawdzić, czy w trudnych warunkach pogodowych delikatny sprzęt oświetleniowy i nagłaśniający zadziała. Próbie poddani byli też widzowie, zmuszeni do podążania za aktorami, niekoniecznie utwardzonymi ścieżkami.

Spektakl odbywał się późnym wieczorem, aby scenerię okrywała ciemność budzącej się nocy. Losy powojennych mieszkańców, a zwłaszcza pracujących w Miedziance górników, są więcej niż mroczne. Odkryte pod wsią złoża uranu stanowiły znakomitą pożywkę dla ludzi owładniętych manią wielkości. Chcieli jak najszybciej pozyskać surowiec do produkcji najbardziej śmiercionośnej broni – bomby atomowej. I nie zamierzali ograniczać się do jednej sztuki. Do dziś nie wiadomo ile z tutejszej ziemi wydobyto rudy uranowej, a tym bardziej ile z niej wyprodukowano materiału rozszczepialnego do bomb.

Miedzianka - Przestrzeń Czasu (fot. K. Tęcza)

Spektakl jednak ma przede wszystkim uzmysławiać w jak ciężkich warunkach pracowali tutaj ludzie, do jakich wyrzeczeń ich zmuszano. Według oficjalnych statystyk ogłaszanych w latach prosperity kopalni, mieszkańcy Miedzianki uchodzili do najzdrowszych ludzi w Polsce. Dlaczego więc wielu z nich umierało młodo? A nie jest znana liczba pozostałych na zawsze pod ziemią. Ci, którzy swobodnie rozmawiali o tym co się w Miedziance dzieje, znikali bez śladu. Pracownicy zakładu wydobywczego zobowiązani byli do zachowania ścisłej tajemnicy. Za jej złamanie można było postradać życie. Nieliczni, którzy dożyli przełomu XX i XXI stulecia, nadal milczą tłumacząc, że nikt ich z tajemnicy nie zwolnił.

Aktorzy Teatru Korkontoi wprowadzili widzów w historię we wnętrzu Browaru MIEDZIANKA. Z niego zaprosili widzów na wieczorny spacer po miejscowości. Z lampami naftowymi i górniczymi latarkami, ruszyliśmy pod budynek starego, nieużywanego od dziesiątków lat browaru. Ważono w nim piwo jeszcze po drugiej wojnie światowej. Już po zamknięciu uranowej kopalni uniemożliwiono przejęcie tutejszych zakładów przez osoby prywatne. Miedzianka miała zniknąć z mapy. Dlatego miejscowość uznano za miejsce niezdatne do życia, a pozostałych tu jeszcze mieszkańców wysiedlono do bloków na jeleniogórskim Zabobrzu.

Miedzianka - Przestrzeń Czasu (fot. K. Tęcza)

Podążając za aktorami pogrążaliśmy się w mroku. Chaszcze i ciemne zakątki nie nastrajały wesoło. Na szczęście pogoda była nienajgorsza (czyt.: nie padał deszcz). Po kolei przechodziliśmy przez miejsca, w których niegdyś stały domy, w gospodzie było gwarno. W centralnie zlokalizowanym kościele odprawiano wówczas nabożeństwa. Przyszedł jednak dzień, kiedy miasteczkiem wstrząsnął grom. Świątynia uniosła się w powietrze. A po ustaniu huku opadła na ziemię. Już nie jako Dom Boży a sterta gruzu. Minerzy dowiedli, że dobrzy z nich fachowcy. Podobny los podzieliły też inne budowle. Padły całe uliczki. Tętniący życiem rynek zamienił się w pusty plac. Dziś gęsta roślinność wypełnia doły i dziury prowadzące do podziemnych sztolni. Jedne są wynikiem zapadlisk gruntu, inne kopane były przez poszukiwaczy skarbów. Wszystkie niezwykle niebezpieczne, niezabezpieczone niczym więcej niż zwisłą taśmą lub sznurkiem.

Na zakończenie dotarliśmy pod drugi, czynny jeszcze, kościół. Tuż obok niedawno zapadła się ziemia odkrywając mroczną czeluść. W pobliżu kościoła znajdują się resztki dawnego pałacu – niewielkie murki i piwnice. Niestety i te marne pozostałości budzą w niektórych żądze i czasem słychać po nocy odgłosy kucia. A przecież każdy wie, że właśnie tutaj nocą wychodzą z ukrycia białe zjawy. Nie są nastawione zbyt przyjaźnie do zakłócających im spokój.

Miedzianka - Przestrzeń Czasu (fot. K. Tęcza)

Widzowie przedstawienia mimo, iż w pełni świadomi sytuacji, nawet na najmniejszy szmer z ciemności, reagowali impulsywnie. Miejsce wpływa na wyobraźnię. Nikomu jednak nic się nie stało i tylko niektóre serca biły szybciej. Wreszcie wróciliśmy pod nowy browar. Zniknęły cienie. Nie ma tu zarośli i tajemniczych odgłosów – jest zupełnie bezpiecznie. Tutaj wszelkie strachy topi się w złocistym trunku. W domu będzie się można zaśmiać w twarz niedowiarkom, twierdzącym, że „w Miedziance nic się nie dzieje”.

Krzysztof Tęcza

Tagi: · wydarzenia kulturalne · górnictwo · teatr

© Góry Izerskie 2006-2023

http://www.goryizerskie.pl

kontakt redakcja facebook prywatność spis treści archiwum partnerzy też warto

 

 

 

Polecane: montaż haków holowniczych plomby gwarancyjne regały magazynowe sprzątanie Wrocław