Napisany: 2017-10-11
Pułapka pozostawiona w Izerce skusiła mały tłumek
Podobno nic nie jest tym czym się wydaje być... -- przekonuje wydawca najnowszej książki Jolanty Kalety PUŁAPKA, której promocja odbyła się w IZERCE, gościnnej bibliotece miejskiej w Świeradowie-Zdroju. Miejsce wybrała autorka nieprzypadkowo, bowiem akcja powieści rozgrywa się w Górach Izerskich, w okolicy kurortu nad Kwisą. Autorka ulokowała w naszych górach legendarną szczelinę jeleniogórską. Znaną doskonale poszukiwaczom skarbów kryjówkę hitlerowskich depozytów.
Jak wyczytać możemy w nocie wydawniczej, w 2011 wyruszają na jej poszukiwania "dwie konkurencyjne grupy poszukiwaczy skarbów - bracia Czarnowscy z żonami oraz Boryczko i Schwarz. Rejonem tym jest także zainteresowany dziennikarz, Jacek Sulima, który zawodowo zajmuje się tropieniem tajemnic i rozwiązywaniem zagadek sprzed lat. Wskazówki, którymi dysponują prowadzą wszystkich w jedno miejsce - do starej sztolni u podnóża Czarcich Skał.
Wkrótce jednak okazuje się, że na drodze do odnalezienia legendarnego schowka staną bohaterom nie tylko ekstremalne warunki pogodowe, ale także nietypowi mieszkańcy gór oraz siły, o których istnieniu dowiedzą się zbyt późno, kiedy już znajdą się w pułapce."
Czy się z niej wydostaną? Czy uniosą skarb, niczym białogłowa z Wieczornego Zamku? Nie ma innego sposobu by się o tym przekonać, jak tylko ulec pokusie i dać złapać w pułapkę wraz z bohaterami.
Tej kuszącej zachęcie uległo kilkadziesiąt osób w Świeradowie -- nie tylko zresztą świeradowian. Wielu gorliwych fanów twórczości J. Kalety, doskonale znających jej powieści, przyszło z sympatii do autorki. Aby zaspokoić ciekawość swych wiernych czytelników opowiadała o sobie, o drodze do regionalnego pisarstwa, o zagraniu epizodu w filmie MOTODRAMA z Jackiem Fedorowiczem... Jolanta Kaleta uchyliła też drzwi do swej pisarskiej kuchni i zdradziła, co przywiodło ją w Góry Izerskie. Okazało się, że inspiracją do napisania PUŁAPKI była górska wycieczka ze Świeradowa-Zdroju do Chatki Górzystów, którą autorka odbyła kilka lat temu z mężem. Niepokojąco wydłużyła im się trasa i o mało nie zabłądzili. Podobne historie, jak np. wędrówka w chmurach na Kasprowy Wierch, albo spływ Dunajcem podczas wysokiej, poopadowej wody, inspirowały pisarkę podczas tworzenia innych powieści.
W PUŁAPKĘ dali się wciągnąć nie tylko świeradowianie, ale też mieszkańcy innych miast woj. dolnośląskiego (fot. A. Lipin)
Czytelnicy zebrani na niemal dwugodzinnym spotkaniu, przede wszystkim dawali wyraz podziwu dla talentu J. Kalety. Łączy autentyczne wydarzeń historyczne z przykuwającą uwagę, ciekawą fabułą. To swoisty pas transmisyjny, który uczy bawiąc. Ta złota zasada najwidoczniej się sprawdza, skoro autorka PUŁAPKI i 11 innych powieści wydanych w ciągu minionej dekady, trafia do tysięcy czytelników. Choć nie jest to pomysł nowy, bo już inny wrocławianin, Marek Krajewski w ten sposób przywołał do życia nieistniejące miasto Breslau. W jego ślad poszli liczni autorzy z lepszym bądź gorszym skutkiem, więc ten rodzaj literatury ff (fakt + fikcja) sprzedaje się bujnie.
PUŁAPKĘ można zakupić w księgarniach internetowych od 27 do 35 zł. Podczas promocji, w Świeradowie musieliśmy wydać o 4 zł więcej.
Tagi: · Świeradów-Zdrój · wydarzenia kulturalne · spotkanie autorskie
© Góry Izerskie 2006-2023
http://www.goryizerskie.pl