Napisany: 2011-01-19
Kim byli Walonowie? Co robili w Karkonoszach – górach zimnych, niedostępnych, pełnych rysi i niedźwiedzi? Czy to byli poszukiwacze skarbów, "pionierzy geologii", czy... rabusie?
Przemysław Wiater podczas prezentacji swej książki pt. "Walonowie u Ducha Gór" w Książnicy Karkonoskiej w Jeleniej Górze (fot. Dział Informatyki i Digitalizacji Zbiorów - Książnica Karkonoska)
Na te i podobne pytania odpowiadał wczoraj dr Przemysław Wiater podczas spotkania w Książnicy Karkonoskiej w Jeleniej Górze. W pełnej sali od autora książki "Walonowie u Ducha Gór" można było dowiedzieć się znacznie więcej – zwłaszcza na temat krążących wokół tajemniczych średniowiecznych poszukiwaczy skarbów licznych mitów.
A narosło ich przez stulecia wiele. Zdaniem Wiatera, na co dzień pracującego w Muzeum Karkonoskim w Szklarskiej Porębie, wiele z nich można dziś odczarować. Jak choćby ten o kutych w kamieniu znakach walońskich, mających wskazywać miejsce ukrycia wydobytego skarbu. – Hałas towarzyszący wykonywaniu takiego znaku w twardym granicie wywołałby wiele szumu i z pewnością dał wyraźny znak, że ktoś w tym miejscu pracuje. Walonom, którzy raczej ukrywali się ze swoją działalnością, z pewnością na tym nie zależało – tłumaczył Wiater.
Jednak na pewno mitem nie są opowieści o wartościowych kamieniach wydobywanych w okolicach Szklarskiej Poręby, Piechowic i w Górach Izerskich. – To tutaj – tłumaczył autor – przebiega między innymi najdłuższa w Europie żyła kwarcu. To tutaj znajdowały się duże złoża pirytu, "złota głupców" oraz kryształów i ametystów. Nic więc dziwnego – opowiadał Wiater, prezentując jednocześnie wszystkie wymieniane kamienie – że dzisiejsza Szklarska Poręba Dolna była wtedy prawdziwą osadą walońską, skąd na wyprawy po cenne kamienie było najbliżej.
Oczywiście nad losem poszukiwań cennych kamieni czuwał potężny i tajemniczy jak góry (a może będący samymi górami?) Duch Gór, Karkonosz. – Diablo-jelenio-kozło-dziko-lew – tak został określony Jego Majestat Rzepiór – cóż, proszę Państwa... postać, której porównywanie z nieforemnym niedźwiadkiem z góry Ślęży jest nieuzasadnione – opisywał Karkonosza historyk ze Szklarskiej Poręby – płatał Walonom figle, z reguły mało śmieszne. Czyżby w ten sposób dawał znać "obcym", że podbieranie ametystów z jego ogrodu jest co najmniej niestosowne?
Wszystkich, którzy chcieliby zgłębić tajemnice Walonów zapraszamy do lektury książki. "Walonowie u Ducha Gór" rzetelnie i ciekawie wprowadzi czytelnika w świat średniowiecznych poszukiwaczy skarbów i przyniesie odpowiedź na wiele zagadek.
Tagi: · Walończycy · Walońskie Księgi · górnictwo
Linki: · Pierwszy spacer Szlakiem Walońskim · Marszałek nagrodził Wiatera · Walończycy - poszukiwacze skarbów Gór Izerskich
© Góry Izerskie 2006-2023
http://www.goryizerskie.pl