II Wielkanocny Bieg dla Jaj odbędzie się, czy to się komuś podoba, czy nie

Ubiegłoroczny Bieg dla Jaj (fot. Arkadiusz Kucharski)

Pobiegniemy w pierwszą sobotę po świętach, to znaczy 14 kwietnia w samo południe (czyli o 12⁰⁰, gwoli konkretu). O tejże wskazanej przez zegary wyruszymy żwawym kurcgalopem z Zalewu Czerwona Woda w Zgorzelcu polami przez Tylice i Kunów do Studnisk Dolnych, które miniemy chyłkiem opłotkami i popędzimy jak wichry dalej lasem do Mikułowej, a konkretnie do Farmy na Rozdrożu (http://www.farmanarozdrozu.pl/Kontakt.html).

Ubiegłoroczny Bieg dla Jaj (fot. Arkadiusz Kucharski)

W sumie przemierzymy około 10 km, kierując się rozwieszonymi tu i tam oraz ówdzie charakterystycznymi wielkanocnymi symbolami i napędzani dwiema ideologiami: ideologia płytsza to zrzut kalorii poświątecznych. Ideologia głębsza - wsparcie tym biegiem zaprzyjaźnionych okolicznych rodzin zastępczych, które to z dobroci serca przygarnęły potrzebujące dzieciaki.
Także bieg dla jaj ale nie do końca dla jaj. Zrobimy dobrowolną zrzutę na wpisowe i przeznaczymy je na wsparcie tych, którzy wychowują dużą ilość dzieci, bo jak mawia klasyk: "wszystkie dzieci nasze są".

Ubiegłoroczny Bieg dla Jaj (fot. Arkadiusz Kucharski)

W każdym razie, jako, że jest to Wielkanocny Bieg dla Jaj, to nagrodą będą jaja. Jaja są jak ludzie - są wielkie jaja i małe jaja. W kuluarach biegu mówi się, że główną nagrodą będzie jajo strusia. Nagrodę przeznaczymy dla Największego Jajcarza. Bo nie chodzi o wielkie ściganie, tylko o dobrą zabawę. Można się przebrać, biec głupim krokiem albo tyłem. Niczego nie sugerujemy. Dzięki hojności Gminy Sulików, PGNiG Gazowni Zgorzelec i Stowarzyszenia Rodzicielstwa Zastępczego (Oddziału Dolnośląskiego) będzie mała wyżerka i wypitka na mecie. Przewidziane są też atrakcje muzyczno-rozrywkowe. Ogólny szał i impreza tudzież sytuacja towarzyska.

Raz jeszcze - w skrócie:
14 kwietnia, zbiórka 11⁴⁵ na Zalewie Czerwona Woda w Zgorzelcu,
start o godz. 12⁰⁰.
Dystans 10 km + dystans do siebie.