Napisany: 2013-06-21
Jestem zapalonym kolarzem i kocham górskie wyprawy rowerowe
W ostatni dzień tegorocznej majówki, podczas której pogoda raczej nie dopisała, pojechałem moim wspaniałym rowerem z Jeleniej Góry aż na Stóg Izerski. Nie byłem pewny czy wybór jest trafny - w każdej chwili mogło się rozpadać. Zwyciężyło pragnienie jazdy.
Pierwszy odcinek to dojazd do Piechowic. Następne 10 kilometrów - pod górę - nie jest łatwe. Po Zakręcie Śmierci, chwila wytchnienia na płaskim odcinku drogi. Minąłem Rozdroże Izerskie z widokiem na nieczynną kopalnię "Stanisław".Stąd rozpoczął się zjazd aż do Świeradowa-Zdroju. Tabliczka z nazwą kurortu oznaczała, że rozpoczyna się najcięższy, a zarazem najciekawszy, odcinek dzisiejszej trasy - około ośmiokilometrowy podjazd na Stóg Izerski.
A może powinienem zabrać narty? Na trasie zjazdowej Ski&Sun można było jeszcze zjechać ;) (fot. autor)
Było ciężko, lecz ja i mój rower daliśmy radę :). Po drodze mijałem wiele śnieżnych zasp, z których największa miała wysokość około dwóch metrów. Fakt, że już maj, a wciąż mogę zobaczyć śnieg, przyprawił mnie o uśmiech. Na górze, na Przełęczy Łącznik, powitał mnie dla odmiany deszcz. Cóż... Podejrzenia jednak się sprawdziły.
Odpoczywając, a zarazem przeczekując deszcz, zainteresowałem się osobliwym kamieniem. Wykuty napis "Sophienweg" nie wskazywał kierunku ani obiektu. Po powrocie do domu postanowiłem sprawdzić, co oznacza inskrypcja. Sam nie umiałem znaleźć odpowiedzi. Znajomy przewodnik sudecki wyjaśnił mi, tą drogą zwożone były wyroby szklane ze jednej z hut stojącej w Górach Izerskich, do sprzedaży w Sophienstahl, stojącej na prawym brzegu Kwisy w dzisiejszym Świeradowie-Zdroju.
Taką interpretację nazwy drogi "Sophienweg" być może potwierdza rzut oka na niemiecką mapę okolic. Ponieważ nie znam dokumentów sugerujących inne wyjaśnienie, to każde jest do przyjęcia. Wybieram najciekawsze.
Po zimnym odcinku zjazdu postanowiłem wdrapać się na Stóg Izerski. Osiągając tytułowe 1107 m, a więc wysokość Stogu Izerskiego n.p.m, dożywiłem się nieco i ruszyłem w drogę powrotną. Była o tyle trudna, że zrobiło się mokro. Uciekając przed deszczem mijałem innych kolarzy, którzy podobnie jak ja, zmykali przed chmurami.
Z zakończenia majówki jestem bardzo zadowolony. Z rozrzewnieniem wspominam izerski majowy śnieg zwłaszcza, że na Stogu Izerskim zorientowałem się, że zamiast dwóch nogawek, wziąłem nogawkę i rękawek :).
Wszystkim mogę polecam Góry Izerskie do uprawiania turystyki rowerowej!
Zapraszam również do śledzenia moich wypraw rowerowych na moim koncie na endomondo.
Tagi: · trasy rowerowe · rower
Linki: · Stóg · Rowerowa Kraina - Trasa nr 21: Świeradów-Zdrój - Lang Team · Poznaj Góry Izerskie na rowerze! · www.endomondo.com/profile/4804237
© Góry Izerskie 2006-2023
http://www.goryizerskie.pl